Polskie Forum VTES
Pozostałe => Strona vtes.pl => Wątek zaczęty przez: nekhomanta w Maja 18, 2006, 06:59:14 pm
-
1 czerwca wyjezdzam z Polski i to na dluzej. Strona dalej bede zarzadzal przez siec, ale obsluge sklepu przejmie Kahalet. Tak wiec prosby o zaopatrzenie w boostery/tournament kity/zestawy prerelease itp bedziecie kierowac od czerwca do niego.
-
Obiecuje że w miare możliwości i wolnego czasu stane na wysokości zadania.
"Ja tutaj obecny legitymujący się przydomkiem Kahalet,
uroczyście ślubuje, że będę dbał o sklep vtes.pl jak o swój klaser"
-
good
bo bede potrzebowal boxa na turniej
jeszcze sie odezwe
-
powodzenia Nekh na wyspach ! :)
hmm mam nadzieje ze Kahalet bedzie tak samo cierpliwy dla stalych klientow jak ty :D bo inaczej zle ze mna :cry:
-
Ja rowniez zycze powodzenia. Chociaz szkoda ze nie bedzie Nekha we Wrocku 'dobry byl z niego herbatnik' jak mowil klasyk.
-
A ile to jest "na dluzej"? :)
-
az sie dorobi zeby byc obrzydliwie bogatym i prowadzic vtes.pl hobbistycznie :P
-
nekho daj znac pod jakim mailem bedziesz, bo moze sie cos u mnie wykluc ciekawego z omawianych wczesniej tematow, i dobrze by bylo pogadac
rozumiem ze za duzo czasu raczej nie bedziesz mial na pisanie, ale moze jednak
-
Te co zawsze: nekhomanta@wp.pl i nekhomanta@vtes.pl.
-
No i stało się.
Wczoraj, późnym wieczorem zerknąłem w jego twarz i widziałem tęsknote za krajem oraz ukochaną karcianką. :evil:
Wczoraj, późnym wieczorem odszedł od nas na dalekie wyspy on. :evil:
Wczoraj, późnym wieczorem widziałem Nekho - i nikt nie wie kiedy będzie można go znowu zobaczyć. :evil:
A karciochy wszystkie u mnie :twisted:
-
Przez chwile myslalem, ze w jakichs alkoholowych majakach zobaczyles Mickiewicza. :smileysmoker:
-
Mam nadzieje, ze podroz mial udana, i przyjmie sie tu na Wyspach :)
Sathriel
-
co jak co, ale akurat tam to ja moge jechac wylacznie turystycznie :)
-
Hard Labor i Heavy Duty cie nie kreca ?
-
po pierwsze bylem w USA przez prawie rok, bylo fajnie ale wystarczy
po drugie nie wpadam na pomysl zeby jechac zarobkowo za granice akurat tam, gdzie jedzie cala masa Polakow (ktorych za granica wole unikac, nie po to wyjezdzam z Polski zeby pakowac sie w ten sam syf)
po trzecie, jesli juz wyjezdzam, to nigdy do duzych miast, od urodzenia mieszkam w wawie i naprawde mi wystarczy
i po czwarte wreszcie, moim zdaniem wyjazd na wyspy jest bez sensu, bo standard zycia tam i tutaj (przeliczajac zarobiona kase na ilosc dobr, na ktore mozesz sobie pozwolic) jest bardzo podobny, czyli wbijam z deszczu pod rynne, i jedyna opcja to dziadowac i oszczedzac, co mija sie z celem
jest wiele krajow w ktorych mozna sie duzo lepiej urzadzic
-
hmm ja powiedzialem mniej wiecej to samo tylko ze mniej slow uzylem
poza tym to nie do konca prawda bo tam pracujesz 14h/7d i dostajesz minimalna krajowa(co wychodzi calkiem sporo jak przeliczysz na PLN), a tu bys sie nigdy na takie warunki nie zgodzil
-
Ale tam jedziesz dziadować, i wracasz. Urządzać się tam to byłaby głupota. Jedziesz z założeniem, że przepękasz pięć lat, i będziesz miał za co się urządzić tutaj. No chyba, że jesteś już w stałym związku, to nie wygląda to tak różowo.
-
Ok, ok. Dude nie wiem moze ty o Wyspach Kanaryjskich mowisz czy cos. Bo to nie wydaja mi sie Wyspy Brytyjskie.
1. Pracujac nawet w najbadziewniejszej robocie za NMW (National Minimum Wage) czyli 5.05 funta (dla pracownika powyzej 21 roku zycia) zarabiasz okolo 700 funtow na miesiac. Jestes za to w stanie wynajac pokoj lub mieszkanie, zyc spokojnie i odlozyc ladnych pare funtow. Jesli szalejesz mozesz wydac cala wyplate na jedzenie, ale oszczedzajac mozesz sie wyzywic za 40 funtow miesiecznie.
2. Startujac do dowolnej latwo dostepnej pracy w Polsce (hipermarkety itp) wyciagasz jakies 600 no 700 zloty jak masz duzo szczescia. Jesli wynajmiesz mieszkanie to gwarantuje, ze oplaty zjedza doskonala wiekszosc Twoich zarobkow i z musu bedziesz dziadowal na jedzenie. 40 zlotych na jedzenie na miesiac? Marnie to widze.
Tak, wiec moze i WYspy nie sa rajem dla chcacych zarobic miliony, ale jesli tu mozesz odlozyc miesiecznie 2-3 tysiace to nie powiesz Dude chyba, ze w Polsce masz to samo. Nie wspominajac juz, ze wykwalifikowany pracownik (np. taki informatyk jak Nekh) moze zarobic duzo, duzo wiecej.
A co do tych Polakow, to wszedzie ich pelno, ale fakt, ze na Wyspach to juz przesada :(
Sathriel
-
A orientujesz się Sathriel jak na Wyspach jest z refundacją leków dla obywateli EU odprowadzających na Wyspach składkę? TJ, czy ceny są rozsądne, czy trza płacić 100%?
-
Nie mam szczerze mowiac pojecia Slave, bo jak do tej pory udaje mi sie trzymac choroby z daleka od siebie i siebie z daleka od lekarza. Ale, jesli to bardzo wazne moge sie zorientowac :)
Sathriel
-
Byłbym zobowiązany.
Nie trzeba się tobie szczególnie spieszyć, bo ja wyjeżdżam dopiero jesienią, ale fakt faktem, że pochłaniam spore ilości medykamentów (na nadciśnienie, serducho i kręgosłóp), i nie chciałbym się nadziać w aptece na zaporę cenową. Nie byłoby fajnie, gdyby spora część oszczędności szła na lekarstwa.
:)
-
nie do konca
tak sie sklada, ze bylem na wyspach, nie zarobkowo, i dosc krotko, ale mam pewna orientacje
bylem w Szkocji, ktora jest jedna z najtanszych czesci wysp, jesli juz mamy wchodzic w szczegoly
ludzie u ktorych bylem pracowali w teatrze (laska, koles nie pracowal) mieli miesiecznie 900 funtow
z tego 300 szlo na chate (notabene bardzo fajna, bo oficjalnie mieli jeden pokoj, ale mieszkali u jakiejs babci, i praktycznie mieli chate dla siebie, po prostu niezle znalezli)
pojechalem wtedy ze 100 funtami w kieszeni (nie liczac biletow), z planem pojscia na koncert Tomahawka, normalnego zycia, i zobaczenia kawalka miasta
po 4 dniach zabraklo mi kasy, mimo ze gotowalismy w domu, glupie zakupy w markecie typu jajka wielkosci przepiorczych :) (organic :) ), makaron, sos i zielenina to 10 funtow, a kanapka w np Subway kosztuje 6
jak mowisz ze masz zamiar zyc za 40 funtow tygodniowo to sobie zyj, 40 funtow to rownowartosc bardzo nedznego standardu w Polsce, i egzystencji praca - dom, bez jakiejkolwiek kultury, zwiedzania kawalka swiata w ktorym sie znalazles, i poznawania lokalnej spolecznosci. a taki wyjazd jest dla mnie bez sensu.
NIGDY nie przeliczam na zlotowki, to pierwszy podstawowy blad przy jakimkolwiek wyjezdzie. za to przeliczam wysokosc pensji do tego, na co moge sobie za owa pensje pozwolic. to standard zycia jest wazny, a nie ile masz za to zlotowek, poza tym te zlotowki w Polsce i tak sa gowno warte, bo raptem sie okazuje ze ok, masz 10 tysiecy, ale szybko ich nie bedziesz mial, bo kupisz 1-2 rzeczy ktore ci sa potrzebne albo ktore chciales miec, moze sprobojesz rozkrecic biznes i masz jakis wklad...i witamy z powrotem w polskiej rzeczywistosci, bez kasy, z harowka, cwaniactwem, biurokracja, kombinatorstwem i cala otoczka.
w USA, dla porownania, moglem sobie pozwolic na wszystko, z samochodem wlacznie jakby mnie naszlo. ale nie chce tam wracac z calkiem innych powodow, po prostu nie daje rady z mentalnoscia :)
i tu zgodze sie ze Slavem, bo dobrze gada - tam jedziesz dziadowac i wracasz :)
dlatego tez akurat w ta strone sie nie wybieram
-
Ameryka, Ameryka lóżko i fabryka
tak mawial moj ojciec... ale umarl... w Kanadzie... i jego kolesie obroboli mu chate po jego smierci... tez polacy
... And i think to myself, what a wonderful world
A teraz drogie dzieci rada od Zajaca Filipa (tego od konopii) : Gdy jestescie za granica unikajcie polakow jak ognia
-
Dorwalem sie do jakiejs kafejki w koncu :D Tak zle jak Dude mowi w Szkocji nie ma :P Czesc rzeczy kosztuje podobnie, reszta do 2 razy drozej. Zarabia sie 5 razy wiecej wiec wychodzi ze tak 2,5x wiecej rzeczy da sie tu kupic niz w Polsce :) Moje ambicje siegaja dalej niz praca w fabryce wiec mam nadzieje troche tu pobyc. Dziewczyna w ciagu jednego dnia znalazla prace w biurze (czysty fart ale to szczegol :D). Na razie znalazlem sklep Games Workshop ale jutro szukam jakiegos VTESa :>
-
spoko, dobrze ze ci sie powodzi
w Szkocji akurat jest w miare przyjemnie :) jak mowilem, bylem tylko tydzien. ale pamietam ze takie rzeczy jak zarcie byly cholernie drogie
sklep GW pamietam z Edynburga, tak siedzicie?
-
Relacjonuj czasem, jak Ci się tam wiedzie. Tzn. w jakich warunkach siedzisz, jak Ci się uda dorwać jakąś robotę, napisz jaką. Jak się dogrzebiesz do lokalnego fandomu to też go opisz. :)
-
Relacjonuj czasem, jak Ci się tam wiedzie. Tzn. w jakich warunkach siedzisz, jak Ci się uda dorwać jakąś robotę, napisz jaką. Jak się dogrzebiesz do lokalnego fandomu to też go opisz. :)
ciekawosc to pierwszy stopien do piekla :P
-
10 funtow dziennie na zarcie? No mozna nawet i 50 zalezy, jak Ci sie podoba. 40 funtow to jest opcja oszczedna, ale nie przesadzajmy z dziadowaniem. W Tesco mozesz spokojnie zrobic zakupy na tydzien za 10 funciakow.
A co do jechania dziadowac wszystko zalezy od checi. Jedni jada ciulac ninni przyjezdzaja poznac inne zycie i przepuscic troche zarobionej kasy (ach Ci nieustajacy imprezowicze).
Wszystko zalezy od podejscia i pomyslunku. Tak jak mowi Nekhu, mozna tutaj zyc na zdecydowanie wyzszym poziomie i mozna tez ciulac zeby zwiesc do domu jak najwieksza kase. Your choice.
Sathriel
-
Dzis bylem w sklepie z elektronika. Nowiutki laptop z nizszej polki czyli ACER 40GB HDD, 256MB RAM, 1.5GHz mozna kupic za 2 tygodnie pracy przy minimalnej placy (379 funtow)... Ja bralem w Polsce kredyt na 5 miesiecy zeby kupic laptopa :smileyogre:
-
pogadajmy o czymś powaznym
.. Nekho, dupeczki są fajne tam ?
P.S. Wyślij mi kartkę :P
-
Ładne ?? na wyspach???
Jak jakąs ładną spotykasz to pewnie zza granicy za pracą przyjechała :wink: :P
-
dokladnie tak, jak rzecze mirumo :lol:
-
same angielki sa koszmarne, niemal wszystkie to tluste prosiaki obzerajace sie frytkami i hamburgerami. W londynie jest lepiej bo jest mnostwo obcokrajowcow, brazylijki sa ladne (i latwe ;) ) no i oczywiscie duzo slicznych polek
-
ooo widze ze elita playboyow sie wypowiedziala. Same pieknosci tutaj na forum, panie nie wiedza co traca :P
mowisz Alek in Brazil :D No no widze ze nam sie forumowy Rocco urodzil :D:D:D
Szacuneczek szacuneczek
A co to a opcja?dalekopis..?
-
1 czerwca wyjezdzam z Polski i to na dluzej. Strona dalej bede zarzadzal przez siec, ale obsluge sklepu przejmie Kahalet. Tak wiec prosby o zaopatrzenie w boostery/tournament kity/zestawy prerelease itp bedziecie kierowac od czerwca do niego.
Powodzenia Nekhu, trochę spóźnione ale szczere życzenia :smileysmoker:
Tak panowie pakować się i sp....ć trzeba
Kumpel własnie niedawno wrócił po roku pracy i od razu widać że odżył, z tym że pracowal w zwodzie i od razu dorwał się do stanowiska konsultanta (wyżej można tylko z konkursu) . No co tu mówić zarabiał ok. 8000 funtów miesięcznie :shock: czyli ok. 10 x więcej niż w Polsce pracując 4x mniej
A orientujesz się Sathriel jak na Wyspach jest z refundacją leków dla obywateli EU odprowadzających na Wyspach składkę? TJ, czy ceny są rozsądne, czy trza płacić 100%?
refundacji leków nie będziesz miał chyba że wykupisz ichnie ubezpieczenie a w tym się nie orientuję. Musisz wziąć z sobą jak najwięcej i jeżeli planujesz dłuższy pobyt zapewnić sobie dostawy z Polski :wink:. Pomoc medyczną w nagłych wypadkach masz na krajowe ubezpieczenie ale planowe leczenie już pod to nie podchodzi i mogą być problemy :smileyermm:
( i złapałem Cię, napisałeś kręgosłup przez „ó”)
pogadajmy o czymś powaznym
.. Nekho, dupeczki są fajne tam ?
P.S. Wyślij mi kartkę :P
kumpel o którym pisałem wyżej musiał wrócić właśnie przez te dupeczki więc uważaj Nekhu bo on był z żona i to był właśnie ten problem :smileyhurt:
-
A orientujesz się Sathriel jak na Wyspach jest z refundacją leków dla obywateli EU odprowadzających na Wyspach składkę? TJ, czy ceny są rozsądne, czy trza płacić 100%?
refundacji leków nie będziesz miał chyba że wykupisz ichnie ubezpieczenie a w tym się nie orientuję. Musisz wziąć z sobą jak najwięcej i jeżeli planujesz dłuższy pobyt zapewnić sobie dostawy z Polski :wink:. Pomoc medyczną w nagłych wypadkach masz na krajowe ubezpieczenie ale planowe leczenie już pod to nie podchodzi i mogą być problemy :smileyermm:
( i złapałem Cię, napisałeś kręgosłup przez ó)
Got me!
Kto by pomyślał? Tyle razy to pisałem, że już błędu nie powinno być. Ale człowiek jest omylny (po wielokroć). :wink:
Trochę mnie zasmuciłeś z tymi lekami. Jak wezmę dużo ze sobą, to mnie z granicy cofną. O przemyt posądzą. :)
-
i zamkna cie w wiezieniu
i...
Jako biały bedziesz miał w tej celi totalnie prze*cenzura*ne
Ruchali cie beda w dupę Murzyni nad ranem
Portoryki w nocy, albo bedzie odwrotnie
komisariat 63...
-
i zamkna cie w wiezieniu
i...
Jako biały bedziesz miał w tej celi totalnie prze*cenzura*ne
Ruchali cie beda w dupę Murzyni nad ranem
Portoryki w nocy, albo bedzie odwrotnie
komisariat 63...
Glodnemu chleb na mysli. :PPPP
-
glodny glodnemu wypommni :D
-
A orientujesz się Sathriel jak na Wyspach jest z refundacją leków dla obywateli EU odprowadzających na Wyspach składkę? TJ, czy ceny są rozsądne, czy trza płacić 100%?
refundacji leków nie będziesz miał chyba że wykupisz ichnie ubezpieczenie a w tym się nie orientuję. Musisz wziąć z sobą jak najwięcej i jeżeli planujesz dłuższy pobyt zapewnić sobie dostawy z Polski :wink:. Pomoc medyczną w nagłych wypadkach masz na krajowe ubezpieczenie ale planowe leczenie już pod to nie podchodzi i mogą być problemy :smileyermm:
( i złapałem Cię, napisałeś kręgosłup przez ó)
Got me!
Kto by pomyślał? Tyle razy to pisałem, że już błędu nie powinno być. Ale człowiek jest omylny (po wielokroć). :wink:
Trochę mnie zasmuciłeś z tymi lekami. Jak wezmę dużo ze sobą, to mnie z granicy cofną. O przemyt posądzą. :)
bierzesz zaświadczenie od lekarza rodzinnego jakie masz schorzenia, ile i czego musisz dziennie przyjmować i ile to na miesiąc wychodzi, to powinno wystarczyć na przepusczenie większej ilość w dodatku jeżeli bez firmowych oparkowań będziesz wiózł (co i tak jest wygodniejsze)
paczki z lekami przechodzą przez granice bez problemu , to znaczy wypróbowałem w odwrotną stronę sprowadzając z zachodu do Polski ale myślę że w protiwpołożną tez tak powinno być, więc wysyłka z Polski będzie Ci się kalkulować
porady lekarskie w Anglii są drogie a na ubezpiecznie trudniej dostępne niz u nas (powaga) więc proponowałbym wylukać jakiegoś naszego emigranta, co przy okazji gwarantuje lepszy poziom leczenia - powaga :smileyglasses:
Nie powinno być z tym problemu - wydaje mi się że niedługo więcej kumpli ze studiów będe miał tam niz w kraju, ale karte ubezpieczenia z NFZ-tu i tak weź
-
glodny glodnemu wypommni :D
lol lol :D:D:D:D
-
ooo widze ze elita playboyow sie wypowiedziala. Same pieknosci tutaj na forum, panie nie wiedza co traca :P
mowisz Alek in Brazil :D No no widze ze nam sie forumowy Rocco urodzil :D:D:D
Szacuneczek szacuneczek
A co to a opcja?dalekopis..?
No ba! :wink: :lol:
-
Relacjonuj czasem, jak Ci się tam wiedzie. Tzn. w jakich warunkach siedzisz, jak Ci się uda dorwać jakąś robotę, napisz jaką. Jak się dogrzebiesz do lokalnego fandomu to też go opisz. :)
ciekawosc to pierwszy stopien do piekla :P
Ale kto pyta nie błądzi.
Ale od przepychu głowa nie boli.
Dla każdego coś miłego :D
-
Dzis bylem w sklepie z elektronika. Nowiutki laptop z nizszej polki czyli ACER 40GB HDD, 256MB RAM, 1.5GHz mozna kupic za 2 tygodnie pracy przy minimalnej placy (379 funtow)... Ja bralem w Polsce kredyt na 5 miesiecy zeby kupic laptopa :smileyogre:
Czepiajac sie to przy minimalnej placy (5.05) i 40 godzinach pracy dostaje sie na reke jakies 173 funty, wiec Ci troche zbraknie }:>
Sathriel tkwiacy w szczegolach
P.s. Nekho dupki ladne jak przyjechaly z kontynentu. No chyba, ze lubisz wieloryby.
-
Mam juz net, ale to niewielka pociecha bo VTES w Glasgow wyglada tragicznie. Wlasciwie to wcale nie wyglada jakby tu byl :(
W sklepie sa boostery z 2 dodatkow (tak, oczywiscie sa z Anarchs 8) ), a sprzedawca zapytany o graczy powiedzial ze zepewnie sa bo ktos to kupuje, ale gdzie jak i kiedy ich dopasc to nie wiadomo. Zostawilem wiadomosc w sklepie z nr telefonu, moze ktos sie odezwie ale na razie jest cisza... Kroluje oczywiscie MtG, ale poza tym najpopularniejsza karcianka to... Street Fighter i jeszcze cos dziwnego. Wasz pograzony w zalu
nekhomanta
-
Cóż... Znaczy, że nie tylko w Polsce jest dużo do zrobienia :) Próbuj rozkręcać zatem vtes'a w Glasgow, napewno są jacyś starzy gracze poukrywani po kawiarniach i klubach. Najłatwej chyba będzie zorientować się w temacie poprzez ludzi grających w erpega, napewno, jak już nie grają, to chętnie zaczną :) A tak wogóle to nie wiem czy Ci zazdrościć czy współczuć... Niby też chce po studiach uciekać z tego szmatolickiego bajzlu, ale z drugiej strony... :( Ech, 3m się cieplutko i dawaj znać jak tam Ci się żyje/vtesuje :D
-
Proponuje Nekho zerknac napisac posta z oglozeniem tu:
http://membres.lycos.fr/britvtes/forum/index.php
Przez te stronke kolega w londynie znalazl graczy.popatrze moze sie przyda
-
Dzieki! Znalazlem linka do forum pewnego klubu w Glasgow i chyba ktos tu jednak jest.
-
... kolejny happy end
-
http://paski.org/pasek-38.html
Narysowane z trochę innej okazji, ale pasuje...