Polskie Forum VTES
VTES CCG => Turnieje => Wątek zaczęty przez: Maeglin w Lutego 04, 2013, 11:01:27 pm
-
2.3.2013r. odbędzie się w Krakowie turniej. Chcę by osoby chętne do wzięcia udziału w turnieju wypowiedziały się w tym wątku.
Turniej ten odbędzie się w miejscu: Kraków, Ulica Westerplatte 18 (https://maps.google.pl/maps?q=westerplatte+18+krak%C3%B3w&ie=UTF8&hnear=Westerplatte+18,+Krak%C3%B3w,+ma%C5%82opolskie&gl=pl&t=m&z=16)
Rozpoczęcie pierwszej rundy o godzine 11:30, 3R + Finał (2h na rundę).
Format standard constructed.
Wpisowe 25 zł, wymagane numery vekn, decklisty opcjonalnie.
Informacja na temat strefy płatnego parkowania dla zainteresowanych (http://zikit.krakow.pl/strefa-platnego-parkowania)
Osoby chcące się skontaktować telefonicznie czy mailem proszone są o napisanie prywatnej wiadomości, nie udzielam się aktywnie na forum, lecz akurat wiadomości czytam oraz na nie odpisuje.
-
Na chwilę obecna wybieram się.
-
wstepnie sie wybieram
-
Zaklepałem wolne w pracy więc się zjawię. :)
-
Planuję się pojawić
-
jest szansa
-
na chwile obecna jest szansa ze wstepnie planuje sie pojawic ( c-c-ccombo breaker!)
-
pojawię się
-
Może jakaś aktualizacja wątku bo turniej już niedługo w sumie.
-
Soon (tm). A na poważnie to skrobnę jutro notkę, dzieckiem się zajmuje dziś.
Zrobione, przynajmniej wstępnie. Osoby zmotoryzowane uprzedzam o strefach parkowania (http://zikit.krakow.pl/strefa-platnego-parkowania), które są pita. No cóż, takie miasto.
Jak już tak piszę, ile mniej więcej osób z waszych grup przyjedzie ? Wiem, że ciężko się za innych wypowiadać, ale tak orientacyjnie ?
-
1. Dlaczego nie ma jeszcze turnieju w kalendarzu na veknie?
2. bedziemy na pewno w 3
-
1. Jest nawet dwukrotnie.
2. To miło :)
-
ja niestety odpadam
-
planujecie jakiegos afterka?
-
Dziś dostałem e-mail od kierownika o tym że zmiana programu hotelowego a co za tym idzie szkolenie ma nastąpić w pierwszej połowie marca więc mój wyjazd na turniej w tej chwili stanął pod znakiem zapytania. :? W czwartek dam znać jak ostatecznie sytuacja się przedstawia.
-
Z Czewy 1 samochód - podobno pełny ale to nigdy nic pewnego :]
-
Otrzymałem wstępny grafik na marzec, a z niego wynika że pojawię się na turnieju z którąś z moich wrednych talii. :twisted:
Do zobaczenia na turnieju w Krakowie. 8) :wink:
-
Uwaga, zmieniła się z pewnych względów lokalizacja turnieju (oraz wpisowe, z tych samych względów)! Lokal znajduje się na 1. piętrze. Za zamieszanie przepraszam.
Co do aftera, to ja akurat odpadam (dzieckiem się będę musiał zająć), ale może ktoś się skusi :)
-
O! Taniej będzie. :D
-
Będzie, bo i lokal tańszy.
-
ja sie niestety nie pojawie, zalewa mnie katar
-
a ja dla odmiany się pojawię, będę razem z Szewskim i śląską ekipą :)
do zobaczenia jutro
ps. jak ktoś coś ode mnie chce w kwestii potrzeb karcianych, ktoś czegoś szuka / chce pożyczyć itp, sugeruję aby dał mi znać do godziny 17. później nie ma mnie w domu.
-
Czy ktoś może jedzie i wraca przez Wrocław?
-
Pociągiem? Owszem.
Za pół godziny wybywam. Przejazd przez Wrocław zapewne prześpię. Ale powrotu może i już nie koniecznie.
Edit:
Dotarłem w okolice Stargardu Szczecińskiego. Ostało się raptem jedenaście godzin w zatłoczonym pociągu. :smileyermm:
Edit:
Powrót do Szczecina przebiega bez większych zakłóceń. Drobne opóźnienie, ale to, w sumie normalne.
Jeszcze tylko 7 i pół godziny, i będę w moim stałym miejscu zamieszkania. :wink:
-
no ale co, nikt nie wygrał??? :D
-
Może jeszcze grają?
-
wlasnie, lasnie, jak tam wyniki?
-
W fianle (nie znam kolejności w jakiej zaczynali - grałem paraolimpiadę :])
Behemoth- Kaszuba-Szewski-Dude- Nike
2 combaty stół się wysypał Nike rzutem na taśmę zrobił VP co pozwoliło mu pojechać cały stół.
-
W kolejności rozpoczęcia finału:
Dude (War Ghoul)
Nike (Stanislava DOM)
Behemoth (Toreadorzy 1-2 gr)
Koszuba (Huitzilopochtli DOM)
Szewski (Theo Bell + Beast, The Leatherface of Detroit POT).
Gratulacje dla Nike bo 2 VP zdobył jako warzywo gdyż nie miał wampirów w aktywnym regionie. :D
-
Gratulacje dla Nike bo 2 VP zdobył jako warzywo gdyż nie miał wampirów w aktywnym regionie. :D
W takim wypadku rowniez naleza sie zjeby dla noobow, ktore mu na to pozwolily :D.
Gratki.
-
dawac archona!
-
Miałem nie komentować więc nie będe.
Chciałbym podziękować tylko za zorganizowanie turnieju.Lokal fajny, niestety światło nie było dobre.
W trzeciej partii praktycznie nie widziałem co się dzieje.
P.S. Jeśli dobrze pamiętam to kolejność w finale była inna:
Szewski, Dude, Ja, Behemoth i Kaszub.
-
ale czemu masz nie komentowac?
Rozkmina była dobra. Tomek spadając ze stołu spierdolil mój/Dude'a plan (spedzilismy troche czasu w samochodzie wracajac na Slask i obgadujac to co kazdy kombinowal :)) i musialme zaatakować Dudea a że popelnilem blad nie zagrywając blura i nie presujac do konca przy trapie to juz inna historia.
Aczkolwiek i tak by wyszlo na to ze konczymy 2vp vs 2 vp i wygrywasz gre ze standingsow :)
Tak to jest jak sie ma niski seating i zero wplywu na obok kogo sie usiadzie.
Pzdr
-
Prosiliście żebym nie komentował finału i obiecałem tego nie robić:P
Zdecydowanie zagrałeś dobrze, bo była to ostatnia chwila żeby cokolwiek w partii zdziałać.
-
dotarłem po trzydniowej objazdówce. dzięki wielkie dla Maeglina za przyjazny i miły turniej, oraz dla wszystkich obecnych za stawienie się. lokal bardzo fajny i w klimacie (coś tak w stylu dziekanatu na UW :D ), jedyny problem był ze znalezieniem miejsca parkingowego, co graniczyło z cudem :D ale tu już trzeba winić miasto, a nie Maeglina. oczywiście wielkie dzięki dla Szewa, Behemotha i Bartosza za miłą podróż i spędzony czas oraz za podwózkę bytomskim rzutem beretem na zakończenie :)
co do finału - Nike jak tam sobie chcesz, nie masz ochoty to nie komentuj. było to bez dwóch zdań najdziwniejsze zwycięstwo jakie widziałem. generalnie położyłem wygraną grę popełniając kluczowy błąd, po czym w momencie stania się warzywem postanowiłem zwarzywić również Szewskiego - kara za złamanie deala musi być :D - wiec w efekcie sam spadł od rzeczy, którymi chciał mnie zabić :) niestety nadal kieruję się w tej grze niezrozumiałą zasadą dotrzymywania umów, przez co wtapiam gry - w świetle faktu, że większość ma to w dupie pewnie trzeba będzie w końcu zrewidować poglądy :D także ciesz się chłopie ze zwycięstwa i nie marudź :D
@ Szewski- to że zdupiłeś w tym combacie to jedno, to że dobrałeś karty za glancing blow (popraw mnie jeśli się mylę, ale jestem przekonany że dobrałeś) to zupełnie osobna kwestia :)
plus jest taki, że zmontowałem sobie solidne deczywo, już wprowadziłem do niego konieczne zmiany żeby było jeszcze solidniejsze. jak na fakt, że nie było ograne turniejowo i w świetle tego, że ostatnio bardzo mało gram (a mój ostatni turniej był u Bodka w styczniu) wynik uważam za zadowalający. a że nie pyknęło do końca? tu mogę winić tylko siebie :)
może na dniach skrobnę jakiś raport, bo gry były naprawdę ciekawe.
-
Umowe mieliście z dupy, więc czegoś takiego nie mozna traktować poważnie przez całą grę.
Nie możesz mieć Szewskiemu za złe tego, że zaczął atakować Twoje wampy-jak napisałem wcześniej, był to absolutnie ostatni moment dla niego do wygrania finału.
-
ale ja nie mam mu tego absolutnie za złe, to była kwestia czasu :) gdybym jak baran nie puścił mu ossiana, gdzie kierowałem się szeroko rozumianą "uczciwością" (a w efekcie skrajną głupotą :) ), to nawet by nie podjął tej próby, bo nie miałby absolutnie żadnej szansy się przebić. dodatkowo i tak słabo się rozbudowałem, bo przez 3-4 tury nie miałem możliwości zagrywania kart (nie było kogo lać po mordzie :D ).
nie zmienia to faktu, że jeśli obskakuję wpierdziel, to nie będę ginął nic nie robiąc, tylko pójdę obić ryj temu, który obił mi - i tak właśnie się stało :D
-
niestety nadal kieruję się w tej grze niezrozumiałą zasadą dotrzymywania umów, przez co wtapiam gry - w świetle faktu, że większość ma to w dupie pewnie trzeba będzie w końcu zrewidować poglądy Very Happy także ciesz się chłopie ze zwycięstwa i nie marudź Very Happy
Zle do tego podchodzisz :). Musisz zawierac takie deale, zeby nawet po ich zlamaniu przez druga strone, to ona zostala finalnie wydymana :D.
Niestety, jest to sztuka ciezka do opanowania, znam kilka osob, ktore robia to zajebiscie (nie bede wymienial, bo pewnie sa tego nawet niesmiadome), ale niestety u mnie widze male szanse na nauke tego stylu grania, bo moje propozycje sa zazwyczaj zero-jedynkowe (czytaj - torpor/brak torporu) :D.
-
niestety nadal kieruję się w tej grze niezrozumiałą zasadą dotrzymywania umów, przez co wtapiam gry - w świetle faktu, że większość ma to w dupie pewnie trzeba będzie w końcu zrewidować poglądy Very Happy także ciesz się chłopie ze zwycięstwa i nie marudź Very Happy
Zle do tego podchodzisz :). Musisz zawierac takie deale, zeby nawet po ich zlamaniu przez druga strone, to ona zostala finalnie wydymana :D.
W tym wypadku tak też się stało gdyż osoba ta zginęła od własnych Anarch Revolt x2 i oberwała z własnego Fame. :wink:
-
@ Szewski- to że zdupiłeś w tym combacie to jedno, to że dobrałeś karty za glancing blow (popraw mnie jeśli się mylę, ale jestem przekonany że dobrałeś) to zupełnie osobna kwestia :)
To akurat nieprawda, nie dobrałem za glancingi. Chodziła o to, ze zapomniałem zagrać blura i nastapiła faza press, chciałem oczywiście wrócić do aditionali a Ty zresztą słusznie zaprotestowałeś i tyle. po tym blurze był press w library, któego bym dociągnął i trap by się zdupił bo mob connections już było użyte. Theo by wtedy nie oberwał i ja bym Cie zabił. Nike zdobył by drugiego VP za Kaszubę ale to byłby Jego koniec w tej grze więc mi by zostały 3vp.
życie.
Pzdr
-
ale ja nie mam mu tego absolutnie za złe, to była kwestia czasu :) gdybym jak baran nie puścił mu ossiana, gdzie kierowałem się szeroko rozumianą "uczciwością" (a w efekcie skrajną głupotą :) ), to nawet by nie podjął tej próby, bo nie miałby absolutnie żadnej szansy się przebić. dodatkowo i tak słabo się rozbudowałem, bo przez 3-4 tury nie miałem możliwości zagrywania kart (nie było kogo lać po mordzie :D ).
nie zmienia to faktu, że jeśli obskakuję wpierdziel, to nie będę ginął nic nie robiąc, tylko pójdę obić ryj temu, który obił mi - i tak właśnie się stało :D
Prawdajest też taka, że przez całą grę wykonałeś JEDEN combat w kierunku preya-Nikego i tyle. Twoje WarGhoule stały jak opętane przez całą grę i ruszyły sie dopiero kiedy zaatakowałem Ciebie :).
A nasz deal tak naprawdę nie był dealem bo był nielegalny o czym wiesz w sensie against play to win, więc nie mogłem go dotrzymać ze wzghlędu na to, że był wbrew zasadom :) więc technicznie nie złamałem deala :)
PZdr
-
no właśnie nie byłem pewien tych glancingów, dlatego pisałem żebyś mnie poprawił jeśli się mylę :) nie zanotowałem faktu że grałeś z handsize = 5, a potem mi to jakoś na myśl siadło :)
prawda jest taka, że NIGDY nie powinienem ci puścić tego ossiana, tak po prostu. a to że nie chodziłem w combat nie jest żadnym argumentem, bo na tym etapie nie było sensu chodzić do ciebie, a wszystkie ewentualne cele już leżały w torporze :D poza tym neutralność mi się bardzo opłacała, bo w moim master planie behemoth miał odpaść jako pierwszy (był dla mnie chyba największym zagrożeniem na tym stole bo mógł mnie legalnie wydymać, plus miał najwyższy standing więc z mojego punktu widzenia był pierwszy do odstrzału) - z tobą sprawa się miała inaczej, było oczywiste że prędzej czy później zaczniemy się lać. problem leżał w moim naiwnym przekonaniu, że ten moment nastąpi w innych okolicznościach, a nie na zasadzie "to może teraz spróbuję cię wyruchać" :D
zresztą po dłuższej analizie doszedłem do wniosku, że zrobiłem jeszcze parę innych błędów, ale zrzucam to na brak ogrania i zmęczenie (2 zarwane noce robią swoje).
co nie zmienia faktu, że deala mendo złamałeś, sam się przyznałeś że to zrobiłeś więc mi się tu nie wybielaj :D trzeba się było nie umawiać, a nie teraz odwracasz kota ogonem :D to i tak było jedyne sensowne rozwiązanie, bo jakbyśmy od startu lali się między sobą, to żaden z nas nie miałby szansy na cokolwiek w tym finale, wyjechałby nas pewnie Behemoth w końcu i tyle w temacie. przy tym seatingu i twoim standingu byłeś w dupie od początku.
-
A ja to gdzie byłem, sprzedany za paliwo na powrót do domu?
-
A ja to gdzie byłem, sprzedany za paliwo na powrót do domu?
a ty obkleiłeś combat od ossiana i parę bleedów za 1, potem combat od szewskiego, potem zagrałeś mind rape na anneke, która wyciągneła stanisławę (spadł behemoth), znowu combat od szewskiego (był pierwszy, bo na 100% bym poszedł, po prostu chciałem żebys wyjechał behemotha), a potem to już jakoś nigdzie cię nie było :D
-
wrzuccie deczek zwyciezcy (i pozostalych finalistow, jesli zechca sie podzielic)
-
Archon będzie za chwilę. Mam nadzieje. Już jest na mailu, jak będziecie mieli problem - piszcie pw lub maila lub cokolwiek.
-
w finale byl sweep? czy time limit w koncu?
-
masz napisane 5vp, więc chyba jednak sweep.
-
standingi: http://www.vtes-polska.ugu.pl/tournament_rating.php?q=2&tour=50
-
Dzięki wszystkim za udany turniej i miłą atmosferę! Gratuluję zwycięzcy ;)
Mam nadzieję, że uda mi się pojawić na większej ilości turniejów w tym roku.
pzdr.
-
kurd.e mol, gdybym grał 3 partie normalnie byłby karaibczykami finał
-
Może się mylę, ale nie przypominam sobie, żeby na turnieju był Krzysztof Myszkowski z Poznania.
-
Mam takie pytanie, bo zwrocila moja uwage nieobecnosc Izydora.
Zyje ? W tym roku odpuscil ?
-
z tego co kojarze, to siedzi na jakims dluzszym kontrakcie za granica
-
Może się mylę, ale nie przypominam sobie, żeby na turnieju był Krzysztof Myszkowski z Poznania.
Ktos zle wpisal vekn Nowego. Juz poprawiam.
-
z tego co kojarze, to siedzi na jakims dluzszym kontrakcie za granica
Dokładnie w Luksemburgu od mniej więcej połowy stycznia :wink: No chyba, że mi się państwa po*cenzura*ły :P
-
ale czemu masz nie komentowac?
Rozkmina była dobra. Tomek spadając ze stołu spierdolil mój/Dude'a plan (spedzilismy troche czasu w samochodzie wracajac na Slask i obgadujac to co kazdy kombinowal :)) i musialme zaatakować Dudea a że popelnilem blad nie zagrywając blura i nie presujac do konca przy trapie to juz inna historia.
Aczkolwiek i tak by wyszlo na to ze konczymy 2vp vs 2 vp i wygrywasz gre ze standingsow :)
Tak to jest jak sie ma niski seating i zero wplywu na obok kogo sie usiadzie.
Pzdr
Tia popelniles blad zgadza sie, ale to nic w porownaniu ze mna, nie pamietam kiedy ostatni raz tak spieprzylem gre.
Dwa powazne bledy w finale, a te transfery na koniec no/comments, caly turniej dobrze zagrany szczegolnie ze byly stoly naprawde trudne jak drugi na ktorym bylem z Dudem, a final komedia pomylek z mojej strony. Nike zdobyl swiadomie punkty za mnie reszta byla juz tylko nastepstwem walki pomiedzy Dudem a Szewskim bo Nike jedyny wampir "odpoczywal" w torporze, hmm jeden z najdziwniejszych finalow jakie widzialem/gralem
-
ale przynajmniej było zabawnie :D
-
wrzuccie deczek zwyciezcy (i pozostalych finalistow, jesli zechca sie podzielic)
Deczek będzie na TWDA w ciągu 2 dni powinienem ogarnąć.
Pozdro.