Bodek, zapytam delikatnie - czy Ci lekuchno nie odwala z tym?
Mialem wrazenie, ze to spotkanie na granie w karty w gronie ludzi, z ktorymi od lat się widujemy i grywamy, w atmosferze przyjazni lub przynajmniej uprzejmej neutralnosci.
Ale po Twoim ostatnim wpisie trochę wyglada mi to bardziej jak plan na antypisowski konwent z pochodniami i widłami, a nie spotkanko przy piwie i grach. Troche nie jest mi po drodze z takim klimatem, a zobacz - jestem absolutnie po tej samej stronie sceny politycznej, co Ty.
Podobnie jak Amin, zyczę dobrej zabawy, ale tez troichę zachęcam do przemyslenia sprawy:)