Polskie Forum VTES

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Panda

Strony: 1 [2] 3 4 ... 54
16
Zasady / Odp: Szczeciński Przekładaniec - dyskusja
« dnia: Września 13, 2021, 11:50:22 am »
Jak obiecałem trochę szerzej.

Problem moim zdaniem istnieje natomiast:
Generalizowanie na cały Szczecin czy Nową Sól czy inne miasto jest krzywdzące!

Mogę zmienić nazwę by uczciwi Szczecinianie nie poczuli się dotknięci. Jeśli będzie potrzeba wszystkich pokrzywdzonych tym wpisem przeproszę i to szczerze, nie mam z tym problemu. W końcu chodzi o to by wyrugować pewne zjawisko, a nie wytykać się palcami. Sposób, mam nadzieję, określimy tu w dyskusji.

Edit: Nazwa została zmodyfikowana by nie obrażać uczciwych graczy Szczecina. Wam się nie należało chłopaki! Wyciągam rękę na zgodę i sypię głowę popiołem.

17
Zasady / Odp: Szczeciński Przekładaniec - dyskusja
« dnia: Września 13, 2021, 11:34:02 am »
Merytorycznie to mogłeś skonstruować swoje oskarżenia. Opisałeś tylko część sytuacji, bo najwyraźniej jest Ci to wygodne. Nie zostałeś nawet do końca gry, bo wolałeś (mimo mojej prośby) odejść od stołu i pójść żalić się wszystkim.

Nie pisz tez o trzymaniu poziomu, bo to nie Szczecin krzyczał w drugiej rundzie przez sale w nieswojej grze i to nie ludzie ze Szczecina opowiadali swoje żale na przerwach przez cały turniej.

Swoją odpowiedź dostaniesz i będzie adekwatna do poziomu, który prezentujesz.

Proszę ponownie byś w tym wątku był merytoryczny i zaprzestał ataków na mnie. Taki poziom dyskusji nie przystoi czempionowi.

18
Zasady / Odp: Szczeciński Przekładaniec - dyskusja
« dnia: Września 13, 2021, 10:57:15 am »
Odpowiedź dla Pandy ze strony całego Szczecina  się szykuje.

Odpowiadajcie ludziom, tylko merytorycznie proszę - co macie personalnie mi do powiedzenia niewiele dla mnie znaczy. Rękę Przemkowi podałem i to zamyka temat mój względem niego. Dyskusja ta nie jest o Tobie tylko o zjawisku, do którego się dopuściłeś. Paszkwili nie piszę.

Każdy kto był widział - Przemek dostał warna za zagranie wbrew PTW robiąc Wam miastową przepychankę, z której wyszedłeś zwycięsko. Nie chodzi o moje punkty tylko o zagranie, które zaproponowałeś Przemkowi, a które było wbrew PTW. I nie mów, że nie, bo się do tego w nerwach przyznałeś cytując sam siebie "z kim chcesz zostać na stole?". Nie pisz o intencjach, a o skutkach. Trzymajmy poziom.

Dziękuję za wzięcie udziału w wątku osobom, które do tej pory zdecydowały się wypowiedzieć i czekam na opinie niezdecydowanych.

19
Zasady / Drużynowy Przekładaniec - dyskusja
« dnia: Września 12, 2021, 05:21:35 pm »
Hej. Poniższy wątek będzie, mam nadzieję, zaczynem do dyskusji jak poradzić sobie ze zjawiskiem tzw. Francuskiego Przekładańca.

Zacznijmy od tego czym Francuski Przekładaniec (FP) jest. FP jest mniej lub bardziej zawoalowaną formą gry drużynowej by pomóc zrobić koledze punkty i w konsekwencji stół. FP bywają świadome, kiedy dwójka partycypantów wie doskonale co robi i bez deala zaczynają na stole czynić rzeczy dziwne. Lub nieświadome gdy kolega, który ma jakiś tam szacunek w mikrośrodowisku wyleszczywszy kolegów po wielokroć traktuje ich jak wasali, którym bez krztyny szacunku ze strony własnej, nawija makron na uszy by ten punkcik ugrać, a później wyleszczyć jak to ma w zwyczaju, wasala, znów bez litości, pod przykrywką, że mogło być różnie. Oczywiście im więcej osób sobie bliskich tym większa szansa, że Przekładaniec się powiedzie w końcu w kupie siła!

Osobiście, na wczorajszym turnieju (9.11.2021 r., Wrocław) udało się obskoczyć formę (chyba, dlaczego nie jestem pewien - napiszę później) drugą. Jeden z graczy na moim stole dograł modyfikator do bleed po odbiciu przez jego preya, nie upewniwszy się czy mam szansę go przeżyć. Skutkiem spadłem ze stołu wbrew PTW. Dialog był płonny. Reszta, jak to mówią, jest historią, bo partycypant po radosnym pośrednim dostarczeniu za mnie sześciu punktów sam spadł ze stołu w turze następnej. Zostałem przeproszony. Pan, co mnie dopalił odbitym bleedem, obskoczył warna. Pan co ugrał po tym zagraniu GW z czystymi rączkami poszedł grać na stół drugi. Gdzie również w atmosferze spięcia otrzymał, w efekcie, po zagranicach swojego konfratra GW.

W przypadku drugiego stołu otrzymałem relację od osoby, która punkcik seniorowi dawała i było to ponoć opcją jedną z dwóch - komu dać punkt z siebie? No punkt trafił, gdzie trafił. Nie wnikam. Rękę podam. Sam bym tak nie zagrał, ale wytłumaczenie przyjmuję. Nie ja tam byłem Przekładany po Francusku, więc też pretensji mieć nie mogę i nie powinienem. Co prawda stół obok z moim kompadre (pozdro Kazpex), mogłem w teorii bawić się w rzecz podobną, ale wolałem grać PTW jak mówią zasady. Czyżbym był niesprytny, że nie rozwarłem swoich bram możliwości przed przyjacielem, oferując mu zwycięstwo polityką po crossie? Porozmawiajmy.

Dlaczego nie jestem pewny czy za pierwszym razem to było zagranie celowe czy niecelowe? Bo oceniamy sytuację po skutkach. To, że wałeczek miał miejsce nikt nie zaprzecza bo poleciał warn. Ale osoba co zyskuje wychodzi cała na biało. Wampir jest grą gdzie balans jest dość kruchy i pomoc swojemu preyowi lub gran predatorowi zrobić punkcik nie jest znowuż tak trudno. A wiemy, że diabeł tkwi w szczegółach. We dwóch na jednego to banda łysego jak mawia stare porzekadło, ale kosztem własnym, wbrew PTW (WITALNE!) dać punkt koledze tylko dlatego, że mieszkamy w odległości transportu lokalnym autobusem? Jakoś tak to nie świadczy o umiejętnościach. Proszę w dalszej dyskusji czy to godne, czy nie godne ja zarzucam tylko temat.

Jakie są skutki zastosowania Francuskiego Przekładańca? Smród. To na pewno. Osoba, której uda się zajść wysoko - co czuje? W jakim jest stanie duszy? Czy się cieszy, że upokarza graczy spoza swojej grupy i ze grupy swojej? Czy jest tego świadoma? Jak czuje się wasal wobec seniora? Czy odczuwa satysfakcję, że podarował mu zwycięstwo i czy po fakcie zostanie poklepany po plecach? Nie wiem. Pytam.

Ostatnia rzecz - jak temu przeciwdziałać? Może się przyłączyć do festynu? Bo sam byłem przekładany po raz pierwszy, a że zły dotyk boli całe życie, ale najbardziej tuż po fakcie to mam kilka propozycji. Może wspólnie wybierzemy jakąś, a może coś wymyślicie nowego? Zapraszam do dyskusji.

Propozycja nr 1 tzw. Akceptacja - wybory losowe seniora. Jedziemy w masę chłopa. Wybieramy seniora i  każdy ma grać by zdobył punkty. Jak razem wchodzimy do finału  tam proces powtarzamy. Tytuł seniora jest przechodni po wygraniu określonej liczby turniejów lub uzyskaniu określonego tytułu w zależności od wielkości... potrzeb. To podejście ma taki plus, że po co walczyć ze zjawiskiem skoro można prowadzić taki sam proceder. Udajemy tu, że wszystko jest ok i kąpiemy się w blasku seniora.

Propozycja nr 2 tzw. Parle vous francais - pytasz się czy dwójka graczy jest z jednego miasta i porównujesz z empirią wspólną Twojej mety czy lubią brać i dawać punkty kolegom. Wtedy rush. Podobnie jak w przypadku talii, które winny być zaklepane on sight, a potem gracie już grę właściwą. Ma to jak widzicie swoje plusy, bo może ulżyć za krzywdy minione.

Propozycja nr 3 tzw. Przedszkole im. Samoakceptacji - przychodzimy grać 3 gry. Losujemy 5 graczy, którzy wchodzą do "finału" gdzie też losujemy zwycięzcę. Wbijamy się tutaj na wyżyny nihilizmu i skupiamy się na esencji gry jako takiej. Masz zawsze szansę stół wygrać nawet jeżeli nie potrafisz odróżnić fazy master od godności osobistej.

Propozycja nr 4 tzw. Grecka - nie zapraszamy graczy stosujących Francuski Przekładaniec vide stosujemy ostracyzm. Co prawda dzielimy wtedy się na federacje, ale ludzie się bawią jak lubią bez ryzyka usłyszenia kim są i poniżej jakiego poziomu występują i jak niewiele znaczy wygrana zdobyta wysiłkiem wspólnym. Coś za coś.

Co Wy na to? Jeśli po prostu dobrze się bawiłeś to zrobi mi się miło. Ale jeśli spróbujesz negować, że zjawiska nie ma to możliwe, że jesteś jego częścią 

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do dyskusji.

20
Decki / Odp: TWD FeeStake Warszawa #2 + raport
« dnia: Września 06, 2021, 09:20:13 am »
Gratulacje wygranej. Deczek super. Finał był bardzo przyjemny i bez spiny. Wszyscy byliśmy zmęczeni, ale duch fair play kwitł i jak ktoś zrobił babola to nie było problemu by ruch cofnąć. Wszyscy graliśmy najlepiej jak potrafiliśmy. Sam event był bardzo udany, ale jako goście trochę daliśmy ciała - finał 100% warszawski ;)

Prywatnie cieszę się z dwóch rzeczy: pokonania klątwy, która ciągnęła się za mną od Gdańska - za nisko na finał, za wysoko na paraolimpiadę ;) No i druga, bardziej przyjemna do ogłoszenia Mario był pierwszy raz w finale, a Svenowi prawie się ta sztuka udała. Gratuluję chłopakom! Trening i regularne ogarnianie własnej kuwety przynoszą wyniki :)

Wpieprzę się tu ze swoją relacją ;)

Grałem moją Lasombra, gdzie starem jest Montano, a grubasy z 2ej grupy robią mu za support. Deck jest wolnawy, ma problemy z krwią i nieodporny w pierwszej fazie gry na combat. Za to ładnie bleeduje i całkiem nieźle głosuje. Zaraz poczynił mi grzeczność byśmy się nie kontestowali na czym ja bardziej skorzystałem ;)

1. Zaraz, Enkidu - Filip, Staśka - Maciek, Nosy Animalizm - Ja - Mateusz, Malki 2020. Pierwszy stół mimo presji, którą wywarł na mnie triumfator poprzedniej edycji, udało się wygrać tylko dlatego, że kisiłem od połowy gry Enkila. Weenie animalizm zdjął mi 17 poola. Ja udawałem, że umieram. Mateusz bezpardonowo zjadł Zaraza, któremu nie podeszły psychacze. Filip przez pierwszą połowę gry zrzucał combat endsy przez drugą bleedy malków przerzucał na weenie animalizm. Dogadaliśmy się, że zostaniemy we dwóch z Filipem. Po czym rzuciłem wspomnianego Enkila i posiadając przewagę w sile ognia i odbudowawszy się villeinami Stasie uklękła do miecza Lasombry. Ugrałem tu GW i 3vp.

2. Kazpex, Dem krowy - Ja - Gausus, !Sal bladewall - Manitou, weenie ani. Ten stół był długi i wyczerpujący. Krzysiek udowodnił, że weenie animalizm jest pancerny i mimo, że faktycznie graliśmy przeciw niemu. Przeskoczył 40 poola Kazpeksa, stałe ciśnięcie w tył i po crossie. Faktycznie zabił mnie Smiling Maćka, który Krzyskowi był na rękę bardzo, a Maćkowi jedyne co podchodziło to biel by nie dać się mi zabić. Graliśmy prawie 2h. Wyszedłem z błędnego założenia, że Maciek odpierdala stalling by zrobić remis. Sorry Maćku! Summa summarum moim najlepszym kumplem na stole był mój predator. Gra była mocno pouczająca mimo, że wyczerpująca. Zawsze jest miejsce na naukę, bo dwie rzeczy zagrałbym inaczej. Tak czy siak - grało się dobrze mimo, że obskoczyłem retribution na japę xD I gratki dla Manitou bo miał jaja ze stali, a finalny combat będę dawać jako przykład by nigdy nie rzucać kart. Brawo! Ugrałem tu okrągłe 0.

3. Tu kto zaczynał dokładnie nie pamiętam, więc ustalmy tylko kolejność. Manitou, weenie ani - Mario, HoS Legioniści - Ja - Młody, podlaski fundeck. Plan gry był prosty. Zjeść wszsytkich najszybciej jak się da. Młody cisnął Manitou, Manitou się bronił, Mario się rozbudowywał ja prowadziłem matematykę zła i występku, przy czym sam bleedowałem by wyczuć czy Młody ma deflekcje na ręce. Nie miał. Dzięki czemu jak Młody był na 10, a Manitou na 6. Zbleedowałem w turze Mario z Enkila Młodego za pierwsze 5, w swoje turze za drugie 5. Zrobiłem wcześniej jakąś politykę. Rzuciłem Obedience na ostatniego wampa Manitou i w następnej turze Mario znów użyłem Enkila by zjeść Manitou. I tu wiedząc, że Mario gra o remis, a ja o wygraną cisnąłem bezpardonowo. Mario zaczynał z 20 poola + i stałymi 2 cepta. Ja miałem 20+ poola i stałe 3 stealth. Long story short Mariowi zrobiły grę dwa villeiny i direct, którego wrednie zagrał mi na kluczowe KRC. Dwa razy był na 1 poola, a mi swój własny się skończył bo traciłem go w tempie 12 na turę. Dobra gra. Mario dobrał lepiej. Obaj graliśmy najlepiej jak mogliśmy. Tu ugrałem 2 VP.

Finał opisał doskonale Marcin :)

Kończąc ten za długi wywód - grało mi się bardzo dobrze. Turniej pokazał, że mimo zapędów na turniej lokalny mieliśmy gości i frekwencję na poziomie 19 luda! I to w dzień, gdzie w drugim końcu Polski był drugi turniej (gratulacje Kacper!). Dzięki chłopaki za wspaniałą atmosferę i bardzo dobre gry :D

21
Turnieje / Odp: Bloody Ground Hajnówka 7 sierpnia ad 2021
« dnia: Sierpnia 09, 2021, 03:54:34 pm »
Dzięki za turniej. Apetyt został rozbudzony :)

22
Ogólne / Odp: Creeping sabotage - hot or not?
« dnia: Października 30, 2020, 09:49:14 am »
Przemyślałem sprawę i jednak widzę to teraz :) Jakoś na początku nie pomyślałem, że Jadzia może grać motsy po eq i Rutora do odtapek a voshkov zakładać homunculusa (i oboje mogą grać enkil cog i puls kanalii).

 8) Nosy z okiem to dobre nosy, a że mają obfa to i je wyłożą. grasz krowami, to wyłożysz spoko 3-4(edit:creeping sabnotage). I stoisz. Uśmiechnięty Jacek robi swoje, a każdy wie, że nie ma snajpera nad Sergieja ;)

23
Ogólne / Odp: Creeping sabotage - hot or not?
« dnia: Października 28, 2020, 08:00:02 am »
IMHO ta karta jest bardzo mocna. Ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy i zobaczył, że kombinacja dyscyplin Nosów uniemożliwia aktywny oust to dostali kartę do pasywnego, a Nosy bronić się umieją. Szczególnie teraz.

W wolnej chwili policzę ile musiałbym wsadzić Nosów (i jakich) do ścianki na Tzi by miało sens wrzucić 3-4 sabotaże.

24
Decki / Odp: Tremere Blood Control v.1.2, post Port Hunting Ground Tournament
« dnia: Października 26, 2020, 08:37:03 am »
Po krótce, ten deck nie ma prawa działać w środowisku turniejowym niezależnie co w nim zmieniałem i jak nim grałem. Setup jest zbyt długi. Deck zabawka i nic więcej, na tej zasadzie wpierdalasz do decku deal with the devil i też działa ;)

25
Decki / Odp: KUMOTA
« dnia: Października 19, 2020, 07:14:28 am »
Tak tylko powiem, że niedługo można się pokusić o część 2 ;)

Chcesz to Ci wyślę na priw jakbym to teraz zrobił :)

26
Decki / Odp: Captivating March of the Brujah
« dnia: Października 19, 2020, 07:13:09 am »
Coś takiego. Daj znać jak testy. Sam musiałem zmniejszyć lioczbę kart w mojej polityce na Velyi. Też fun deck, ale jak coś robić to dobrze :)

27
Decki / Odp: KUMOTA
« dnia: Października 18, 2020, 07:25:26 am »
Dawno temu, kiedy niektóre rzadkie karty nie były rzadkie, a ashury kosztowały dużo golda, poczyniłem deczor, choinkę na Tsundzie plus maluchy. Deck sugerował bycie pasywnym misiem. Grane było tam wszystko plus maluchy ravnosowe. I jak już smiling popodgryzał stół rzucało się week of nightmares  :smileyevil: żaden top tier, ale tsunda ma dar do nadupiania ze snajperki tak tylko powiem :)

Tak mi się skojarzyło z tym co prezentujesz i chciałbym z tym zagrać, chociażby przez lackey i ze względu na murzyńskie sztuczki :)

Ja gralem podobnym, opartym na Tsundzie i Falhu Shibabie. Snajpery + Targety + No Secrets + Raven Spy + Pack Alpha + Draba + Smiling Jack + Week of Nightmares + Jakies randomowe dodatki z CHI. Całkiem doskonale chodziło, a teraz jest też ta karta na CHI, która umie cancelować strike, więc kombatendsiarze nie będą tak łatwo spylać spod karzącej ręki (albo giwery) magajich:)

Do tego jest też rzadko spotykana karta NSA Trio dobra. Ja zawsze pakuję do animalizmu np.

@manitou Wtedy się nie znało, teraz by się wsadziło. W sumie jedyny deck, który bym sobie zrobił pomimo narzuconego limitu 5. Można pomiziać na Lackeyu :)

@kuba Tak tylko zapytam, a od kogo Tsundę kupowałeś? ;)

28
Decki / Odp: KUMOTA
« dnia: Października 17, 2020, 08:31:14 am »
Dawno temu, kiedy niektóre rzadkie karty nie były rzadkie, a ashury kosztowały dużo golda, poczyniłem deczor, choinkę na Tsundzie plus maluchy. Deck sugerował bycie pasywnym misiem. Grane było tam wszystko plus maluchy ravnosowe. I jak już smiling popodgryzał stół rzucało się week of nightmares  :smileyevil: żaden top tier, ale tsunda ma dar do nadupiania ze snajperki tak tylko powiem :)

Tak mi się skojarzyło z tym co prezentujesz i chciałbym z tym zagrać, chociażby przez lackey i ze względu na murzyńskie sztuczki :)

29
Decki / Odp: Captivating March of the Brujah
« dnia: Października 17, 2020, 08:25:08 am »
Wygląda na solidny deczor, ale wsadziłbym jedną sztukę Lost in Translation. Skoro grasz na krowach bez oka lub łańcucha. Tak z zaskoczki ;)

30
Turnieje / Odp: Lublin: Bloody Ruby Strikes Back! - Turniej 24 października 2020
« dnia: Października 14, 2020, 09:21:28 am »
Zaraz, wybacz, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że nie dam rady się pojawić. Nie będę się kopać z koniem. Niech ta cała afera covidowa się wygasi, to będziemy jeździć. Już nawet nie chodzi o strach, że coś Wam dam od siebie (hehehehe) tylko o zwykłe zagadnienie logistyczne - ukróciły się możliwości dojazdu i wyjazdu. Lipa.

Zawsze zostaje opcja lackeyowa plus discord czy inna cholera...

Strony: 1 [2] 3 4 ... 54