Ogłądnąłem i zgodze sie z pochlebnymi opiniami, film jest niezły i nawet sie ograniczali ze łzawymi sceniami (choc oczywiście jakieś musiały być). Co do marcusa, to ani gargulca ani nosfera mi nie przypominał, zdecydowanie Tzimis i to stadko kruków za nim latające.
A scena na statku Alexandra (ta pod pokładem) przypomina jako żywo scene z Bloodline w wersji komputerowej, tam tzimis tez plywal w sadzawce
. A co do tej patagi ,to kojarzyło mi sie bardzo z devil channel:back (marcus to różowy borsuk!
)
Ogółem ciekawe widowisko, tylko tych cycków żal