Masz racje z wyjątkiem jednej rzeczy:
irytujesz się
Mi sie te rzeczy po prostu obiektywnie nie podobają. Nie odbera mi to przyjemności z gry.
Szczerze mówiąc "irytuje" mnie tylko jedna rzecz. Jeszcze zimą przy towarzyskich spotkaniach graliśmy "for-fun" ale od wiosny w ludzi wstąpiła jakas psychoza zwycięstwa za wszelką cenę i nawet przy browarze (albo coli) nie da się już zagrać czymś totalnie nowym i pojechanym.
(Winie zły wpływ Zica )
ja gram typowo for fun, Pawel tez, mowiac o skladaniu deckow
a ekipa Wyzyny gra tez for fun, gdzie przyjemnosc im sprawia wygrywanie, bo w sumie wchodzenie w jakakolwiek karcianke, zeby grac for fun typowo i grac dla przyjemnosci z mrocznych combo, hmph, chyba nie.
Tez baza kart decyduje to czym bedziesz grac, oni maja karty do deckow jakie sobie wybrali, czysto inwestycja w single, wiec logiczne, ze wola zainwestowac w deck, ktory ma szanse wygrac niz kupic sobie 2 pasty, ktore sie nudza po dwoch grach.
Bedziesz grac w legendy to tam jest tak samo, nie ma gier for fun, kazdy sklada deck, zeby wygrywac, chociaz niektorzy skladaja go w mniej badz bardziej zabawny sposob. Pojdziesz na turniej z pasta, bedziesz ostatni, proste. Wtedy tez bedziesz marudzil, ze graja zbyt pro i gra jest z dupy?
Raz zagralem for fun, nie zagrywajac jednej karty, to zostalem doszczetnie z*cenzura*ny, ze jej nie zagralem, bo "popsulem caly fun" Gra sie na maxa swoich mozliwosci, wtedy obie strony maja najwieksza przyjemnosc z gry.