No nie wiem, chłopaki.
Wymiana krypty na 3-4 grupę odpada - Carmine jest super, ale nie chcę decku z jedną gwiazdą. Dodatkowo z dzieciaków nec i dom ma tam tylko Lia Milliner. Dlatego zostaje na razie 2 grupa i niewielkie wampiry - jak się okaże, że to nie działa zupełnie, to się zastanowię nad przebudową całej koncepcji (bo do tego sprowadza się Carmine). Zastanawiam się jeszcze nad dołożeniem panny Milliner do mojej krypty - jest dobrym zbiornikiem na wyższe Governy, a jak wyjdzie to sama może bleedować, ale nie jestem zdecydowany.
Odbijaczek nie chcę wrzucać - moje małe wampirki mają zapieprzać jak górnicy na przodku (mają 30 akcji na 75 kart do wykonania) i nie powinny w ogóle zostawać odtapowane. Dołożenie dodatkowo wake'ów spowolni mi rękę. Cały moduł będzie kosztował krew - one nie są zbyt dobre w odzyskiwaniu juchy.
Spectral Divination kusi, ale niestety kosztuje. Przemyślę.
CE mam sześć i właściwie wystarcza. Na początku się przydają, potem ciężar walk przejmują raczej alliesy. Zresztą, przy takich wampirach mogę się pogodzić czasem ze stratą, a przynajmniej nie zapycha mi się ręka. Można rozważyć dołożenie, jak się znajdą sloty jakieś.
Teraz Governy. W pierwotnej wersji miałem 6 sztuk, ale nie przychodziły tak jak sobie tego życzyłem, dlatego dołożyłem. Może i źle, w końcu gry testowe były tylko dwie. Wrócę do 6 i popróbuję jeszcze.
A może, tak mi przyszło do głowy, dołożyć Leonardo? Z Charyzmy byłby darmowy.
I teraz najważniejsze, czyli "wyjmij puppeteery i dołóż szambiaki". Otóż raczej nie zrobię tego, i to z kilku przyczyn:
- Hordy nie są upiorami, więc sporo moich kart robi się nieprzydatna.
- Wytoczenie kilku Hord sprawia, że cały stół znajduje w tobie "wewnętrzne fuj".
- Hordy kosztują krew, której moje wampirki i tak zwykle mają zbyt mało.
- Hordy marnują mi całkiem dobrego alliesa ze śmietnika, którego da się przecież wyciągnąć i użyć ponownie.
- Puppeteery są darmowe (Charisma i/lub Tower of London).
- Wystawienie Puppeteera zwykle nie kosztuje mnie akcji (Shroud Mastery, 9/12 krypty ma NEC).
- Puppeteery mają niezłą umiejętność - może nie najlepszą ever, ale po prostu niezłą.
- Puppeteery - jeśli nie kradną - stoją i czekają gotowe do bloku (Shambling który stoi i czeka na blok to marnowanie Shamblinga).
- Jeśli Puppeteer nie umrze po bloku to świetnie, a jeśli umrze to przychodzą panowie FBI (event). Martwy Puppeteer nadaje się do recyclingu (Sudario), mogę go ponownie wystawić za darmochę (i z odtapką), albo mogę go przerobić na Shamblingi, jeśli przydałby mi się jakiś combacik.
Podsumowując sprawę Shambling Hordy vs. Puppeteery: Hordy są dla mnie zbyt drogie (krew z wampira), marnują mi akcję (brak możliwości odtapki), trudniej je wystawić (nie dopalę Breath of Thannatos, a do tego stół chętniej je blokuje). One siedzą w tym decku tak na wszelki wypadek, żeby wychodzić w drugiej części gry jak się wykrystalizuje sytuacja i potrzebne będzie siłowe wsparcie.