Ha Ha ....
wrocilismy
po dluugiej podrozy niekanczacych sie dysputach galiego i iziego na temat drogi ... powrocilismy z tego raju utraconego zwanego mistrzostawami
no wiec najpierw jak mi poszlo:
ch... kijowo,
pierwszy dzien zlapalismy sie tylko na 2 i 3 runde last chance wiec wyciagnalem rachel i... zdobylem 0.5 vp
drugi dzien (pierwszy wlasciwe EC)
gotujac sie na ten dzien wiele rozmyslalem o decku i ... wziolem war ghule ... to byl najwiekszy blad mojego zycia (wlasciwiej wyjasnie w podsumowaniu) poniewaz kazdy kto zboaczyl war ghule odrazu mowil ... o nie ... to war ghul ... trzeba sie go pozbyc mozemy grac dalej ... i tak zakonczylem ten dzien z wynikiem 1 vp (od 4 kwalifikowalo sie do dnia drugiego, bylo okolo 120 osob)
dzien 3 i ostatni storyline
po porazce war ghuli wzioelm lekko zmieniona rachel i udalo mi sie zdobyc 2.5 vp bylo by wiecej gdyby nie sytuacja w ktorej jeden z graczy (gral moze z miesiac) podjol zla decyzje w dealu i zostal wyjechnyu ture pozniej przez swojego sojusznika ... gdyby nie to skonczyl bym z 1 gw i 4.5 vp
no ale tak pozatym z ciekawostek :
bardzo fajne trady
zalowalem ze nie mialem wiecej murderow i dog packow ludzie to brali na peczki
pozatym widziale na zywo : robyn, LS<D>J, oscara garze - ... normalni ludzie ... no poza lsj'em
a teraz czego mozna bylo sie nauczyc na takim milym turnieju:
wszyscy pro playerzy to dupy, poniewaz rabia z dupy decki (okreslenie to jest zastrzezone przez nas czyli gali izi ja
) poniewaz wkladali w decki duzo roznych mocnych kart ... ale ... nie byly to zadne comba kartowe ...
cala rozgrywka toczy sie do timoutu i pozniej sie withdrowuje ... hiba ze ktos zdobyl vp wczesniej ...
deck musi stac i nic nie robic swojemu preyowi ... wtedy jest z dupy czyli dziala jak nalezy
gdy wykonuje sie jakas akce zawsze jak ten cienki bolo trzeba spytac swoich milych sojusznikow (prey predator) czy mozna to zorbic ...
przedewszystkim trzeba pytac o hunta ...
no i rule numbero uno gdy masz spasc ze stolu ... i masz deala z kims .. lam go oby tylko sie utrzymac na stole ...
a wiec tyle zaobserwowalem podczas naszego 3 dniowego tripa po EC
pozatym z tego miejsca chcialbym pozdrowic dzielnych kompanow Iziego i Galliego
ktorzy rowniez sa z dupy
dzieki chlopaki za wyjazd
co do finalu moze pozniej ... czeka mnie jeszcze 8 do 13 godzin podrozy takze .... poczekacie