straciliśmy kilku stałych ludzi: veyder, mamster, wenanty, jaskier. symbiot i nasze laski też tymczasowo zniknęły. po takich mitycznych postaciach jak yosar, maeglin i vanhel już niedługo zniknie nawet pamięć. dude to zawsze jeden wielki pytajnik.
tadeusz i jego zgraja to w ogóle nie wiem co wyprawia, a ekipa serków/rucinów/sikorów też sie umawia we własnym gronie przez kom
Przy takiej liczbie chętnych umawianie się przez forum traci sens. Obecnie mamy tylko 4 stałych graczy.
alek, don angel - środa
toy, satyr - niedziela
reszta jest dochodząca. dopóki następne 2 osoby się nie zaktywizują to sobie jakiś czas nie pogramy.
na szczęście na vtesie życie się nie kończy ale jest to najfajniejsza i najbardziej inteligentna rozrywka jakiej doświadczyłem. nie mam pojęcia czemu się ludziom odechciewa.
moja teoria jest taka że ze mną, alkiem i toyem już ludzie nie chcą grać bo za mocno kopiemy tyłki.