1. Mnie wszystko jedno, na który dzień tygodnia zostaną wyznaczone spotkania VtESowe. Ale niech zostaną wyznaczone, żebym wiedział na kiedy umawiać się ze znajomymi i które wrzutki ad hoc odbijać. Mam swoje lata, potrzebuję stałości. W ciągu pięciu minut, to mogę się umówić na szybki numerek, a nie na wieczór przy kartach
2. Paradox (z powodów towarzyskich) lubię, ale jak wielokrotnie podkreślałem, wcale tam nie muszę grać w karty. Możemy znaleźć przyjaźniejszy dla Kuby lokal. Quorum ma zalety - mała knajpka w ścisłym Śródmieściu, w której znam wszystkich (z obsługi) i którzy są chętni na stałych gości, choćby robili jakieś dziwne rzeczy z tekturkami i counterami. Ale ma też wady - np. ostatnio jest czynne tylko do godz. 22. Innych propozycji nie mam, bo piję w wielu miejscach, ale one są gorsze dla karciarzy.
3. Organizatorom świata warszawskiego VtESa odpowiadam na PMy - ze mną kontaktować się można przez forum. A numerów komórkowych Rucinowców nie podam bez ich bezpośredniego pozwolenia. Szanuję prywatność (swoją i ich) bardziej niż łatwe umawianie się na gry.
W kwestii odpowiedzi Wenantemu:
Wogóle się tym nie zajmę, bo nie mam na to czasu[...]
Koniec, kropka. Dzięki za szczerą odpowiedź. Czekam w takim razie na następnego Prince'a, któremu będę truł dupę.