Z mojej strony tak. Wydaje mi sie, ze Path of Metamorphosis mozna przemyslec jeszcze raz, bo podstawa jest Dragos i Mashenka, ktorzy i tak karty z Vicki maja za darmo albo niemal za darmo. A path poola kosztuje. W zamian za to dorzucilbym Racka. W razie czego bedzie mozna rzucic na Mashenke i zamiast darmowych kart bedzie po prostu powolutku odzyskiwal krew.
Akcje mam wrazenie sa troche rozwodnione. Zillahy fajna sprawa, ale chyba gdyby bylo ich pare wiecej. Nie wiem czy nie oplacaloby sie bardziej drugiego Vigilance'a zapodac.
Odnosnie Procurerow to ktos kiedys wysnul teorie, ze Procurerzy opacaja sie dopiero kiedy w decku jest ich 6 (lub cos kolo tego) i wydaje sie, ze ta teoria sie raczej sprawdza. 2 to tak sobie, moga sie w ogole nie przydac, a krew kosztuja. Moze Carltona van Wyka?
Zwiekszylbym ilosc Telepathic Misdirection do 6. Ta karta moze czasem uratowac tylek, a jesli nie jako odbitka to przydaje sie jako intercept.
Odnosnie combatu to nie wiem. Wiesz mniej wiecej jak dziala, wiec w sumie decyzje naleza do Ciebie. Ja bym dal wiecej Carrionow (kosztem kilku kart z innych "dziedzin" - np. Procurerow czy dwoch Zillahow).
Poza tym poszukalbym chyba jakichs alternatywnych (poza polowaniem i procurerami) zrodel krwii, bo gdyby patrzec na obecna forme decka to krew wydajesz mimo wszystko, a odzyskujesz jedynie z Zillahs Tears.
Najlepiej to sie mnie nie sluchaj, bo sie nie znam.