blood Denial to to nie byl.
Musze powiedziec, jako ze gralem 2 razy z deckiem Rödrück'a, ze faktycznie, deck jest denerwujacy, ale nie na zasadzie "jakze o mnie naciska". Zupelnie w przeciwienstwie do Rödrück'a, ktory jest spoko czlowiekiem i pozdro z tego miejsca
W pierwszej grze, przez nie naciskanie predatora (i bez tekstow "ja nie naciskam bo ty nie bleedujesz"
) WG sie rozrosl i rozpasl... blockowac sie bales... a zbytnio ci to nie wychodzilo. Nawet te rzeznie w koncu przestales tapowac... nie przewijales praktycznie kart wiec nie bylo w sumie jakdokopac sie do czegos wiecej...
W drugiej grze robiles jeszcze mniej bo jabba cie zastraszal. Wbijal ci wampira... a ty rzezni znow nie tapowales... Nie miales co odbijac... i tylko egzystowales.
Ja serio lubie headbringerow, ale serio to kolan na kotrym deck jest trudny do zlozenia, a taki to antyprzyklad na skladanie
Wierze, ze zmodyfikujesz go i bedzie cacy. Ale pamietaj, zeby wygrac, trzeba cos dzialac, a nie huntowac nonstop