Polskie Forum VTES

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Autor Wątek: Nekromancja  (Przeczytany 4428 razy)

kempy

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 56
    • Zobacz profil
Nekromancja
« dnia: Lipca 12, 2008, 09:20:47 am »

Witam.

Mam pytanie do szacownych wąpierzowych forumowiczów. Zagłębiając się powoli w świat V:TES'a naszła mnie małą refleksja dotycząca komercyjnego aspektu tej gry. Zastanawiam się jak to jest możliwe, że produkt ten, posiadający "nieograniczoną gwarancją przydatności kart" nie zniknął jeszcze z powierzchni ziemii. W jaki sposób udaje się wydawcy na tym zarabiać, skoro rozszerzeniai wydawane są tak rzadko, a dobrze zbudowana talia porafi działać przez lata od czasu do czasu będąc modyfikowana przez jakieś perełki pojawiające się w kolejnych (rzadkich) dodatkach. Czy źle mi się wydaje sądząc, że WW do interesu dokłada traktując tą grę jako ciekawy (tetniący życiem hehe) nośnik reklamy dla głównego produktu tj. światomrocznego eRPeGa?

Zapisane

Ivil

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 938
  • Apostół Flaków
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 12, 2008, 10:05:55 am »

Watpie aby dokladal. Dodatki wychodzą wystarczająco często a to ze talia działa latami nic nie znaczy bo moze zostac spokojnie zapieta w tylek bez produktow naftowych przez inna talie dzialajaca 'latami'.
Dodatkowo vtes to nie jest tylko rzucanie kolorowych kartonikow na stol.
Zapisane
...Ma na imię Lucyfer... W skrócie Lucek.

O Lucyferze, ja w ciebie wierze!
czarne pacierze wyje jak zwierze!
I mówiąc szczerze złożę w ofierze
Trzy małe jeże lub nietoperze!
Tylko Szatanie, daj mi coś za nie
Bo mowiąc prawdę, nie były tanie...

mirumo

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 4025
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 12, 2008, 10:17:51 am »

Dodatki ostatnio wychodzą bardzo często. Niektórzy twierdza nawet ze za czesto, w ciągu roku mamy 2, 3 nowe dodatki. Poza tym gra w to sporo osób, w Polsce jest to karcianka niszowa, ale na takie mistrzostwa Europy przyjezdza spokojnie 400 osob, to nie tak źle. Co do talii ktore dzialaja latami, to prawda, ale pojawiaja sie tez czesto nowe mozliwosci, a kazdy szanujacy sie grasz lubi eksperymentowac z taliami, wiec wszystko trzyma sie kupy :)
Zapisane
PVP Team

Pudel

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 2432
  • Retired pro
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 12, 2008, 02:06:07 pm »

Przesadziles troche z tymi 400 osobami. W Goteborgu bylo ledwie 100, a bariery 200 nie udalo sie jeszcze przekroczyc nigdy. W Pradze maja sale na max. 250 osob, ale realnie mysle, ze bedzie kolo 150-200 przy dobrych wiatrach.
Co nie zmienia faktu, ze kondycja gry w Europie jest spoko - my jestesmy w stanie robic w miare regularnie turnieje na ok. 20 osob, a te wazniejsze na ok. 40, Hiszpanie robia NC i duze turnieje na 70+ osob, Francuzi tez maja turnieje na 50+ ludzi, Wegrzy jako, ze jest ich duzo, a kraj maly regularnie graja turnieje na 30-50 osob. IMO to calkiem niezle wyniki jak na 'niszowa karcianke'. Nawet boxow wiecej kupujemy niz kiedys, bo raz, ze spoleczenstwo jest bogatsze, dwa, ze ceny nie sa zaporowe dzieki zakupom hurtowym na vtes.de.
A czemu ludzie kupuja karty? IMO to bardzo proste - co z tego, ze talia, ktora gralem X lat temu moglbym dalej grac, skoro mi sie ona znudzila, i chcialbym sprobowac czegos nowego? I tak jest przez caly czas - zagram 5 razy deckiem X i skladam nowy, bo stary sie opatrzyl. Mysle, ze wiele osob ma podobnie jak ja, przez co maszyna sie kreci. :)
Zapisane
Cytat: zasłyszane
oczywiście nie ma nic złego w graniu dla przyjemności, sam zagrałem dwie takie gry w 2007

Sprzedaję single - wyślij swój want przez PM/maila/fb.
Selling VTES singles - pm/mail/fb me your wantlist. Paypal accepted.

kempy

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 56
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 12, 2008, 02:18:32 pm »

Watpie aby dokladal. Dodatki wychodzą wystarczająco często a to ze talia działa latami nic nie znaczy bo moze zostac spokojnie zapieta w tylek bez produktow naftowych przez inna talie dzialajaca 'latami'.

Owszem, ale mi chodzi o stagnację. Owszem jest grupa graczy która chce zaskoczyć, zrobić coś owego, ale jestem pewien że znaczna większość graczy turniejowych nieznacznie modyfikuje tylko sprawdzone pomysły. Moim zdaniem to co jest dużą zaletą V:TES (nieśmiertelność kart) jest też pewnie jego znaczną wadą (słaba dynamika). Jak często udaje się Wam spotkać z jakimiś starymi graczami i jestecie już na 90% pewni czym mniej więcej zagrają? W wielu karciankach taki syndrom dopada scenę turniejową mniej więcej w połowie arca/edycji/etc. - a we VTES zerowania nie ma. Są tylko erraty i wykluczenia problemowych kart.

Dodatkowo vtes to nie jest tylko rzucanie kolorowych kartonikow na stol.

Dotyczy to każdej dobrej gry karcianej. Klimat klimatem, ale dutków on WW nieprzysparza (bo robi to tylko sprzedaż).

Dodatki ostatnio wychodzą bardzo często. Niektórzy twierdza nawet ze za czesto, w ciągu roku mamy 2, 3 nowe dodatki.


Dwa dodatki na rok to jest mało. Ale wcale się nie dziwię wydawcy - musi ciągle stawać na głowie by wymyśleć coś czego przez ostatnie kilkanaście lat nie było (albo ratować się przedrukami).

Cytat: pudel
A czemu ludzie kupuja karty? IMO to bardzo proste - co z tego, ze talia, ktora gralem X lat temu moglbym dalej grac, skoro mi sie ona znudzila, i chcialbym sprobowac czegos nowego? I tak jest przez caly czas - zagram 5 razy deckiem X i skladam nowy, bo stary sie opatrzyl. Mysle, ze wiele osob ma podobnie jak ja, przez co maszyna sie kreci.

To już jest jakieś wytłumaczenie, ale ja z kolei podejrzewam, że jednak większość nie robi żadnych gwałtownych ruchów. :)

Jaka duża jest baza wzorów kart w VTES (nie licząc przedruków)?


Dla mnie ta gra to komercyjny paradoks i musi stać za tym jakaś mroczna siła. ;)
Zapisane

Maeglin

  • Global Moderator
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 2189
  • PVPP
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #5 dnia: Lipca 12, 2008, 02:43:44 pm »

wiesz, myślę że Pudel ma racje.

ludzie po prostu lubią grać nowymi deckami - sam często składam coś nowego - bo tak - czy to inny klan czy archetyp. nigdy nie grałem jedną talią na więcej niż jednym turnieju - za każdym razem było to coś nowego. i myślę że nikt ze sceny krakowskiej [poza Tajronem] nie gra w kółko tym samym.

to by było nudne - wkoło to samo, tak samo.

nawet grając tą samom kryptą można złożyć wiele ciekawych decków. i to jest właśnie urok vtesa imo.
Zapisane
Ar-Rashid said, A true assassin has no ego, which is well, for he receives no glory. The Admonitions.

Szewski

  • Global Moderator
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 3537
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #6 dnia: Lipca 12, 2008, 02:55:18 pm »

Może w L5K tak jest, że grasz ciągle tym samym...
W naszej spaczonej :) społeczności to właśnie starzy gracze najczęściej składają coś zupełnie nowego i walą z tym na turniej, nawet za cenę lania :)

2-3 dodatki w ciągu roku to stanowczo za dużo a nie za mało. Dlaczego? Ano dlatego, że liczba kart jest przeogromna a dzięki genialnym testerom VtES uniknął banowania całych setów. NA przełomie prawie 15 lat doczekaliśmy się zbanowania ok 12 kart. Jak na kilka (naście) tysięci to chyba bardzo przyzwoity wynik :)

Nie szukaj na siłe paradoksów a raczej po prostu zagraj to się ptrzekonasz w czym tkwi diabeł :)

Zapisane
Dlaczego jestem bucem?

a) bo usuwam posty z partyzanta korzystając z prawa administracji, które sam sobie nadałem
b) bo  moje poczucie humoru jest wysublimowane i nie takie prostackie jak te, które napotykam w postach, które z partyzanta usuwam
c) i

Geralt_Bialy_Wilk

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 8
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #7 dnia: Lipca 12, 2008, 03:30:44 pm »

ścieżka paradoksu jest niezbadana, kempy ;p

A tak na serio - też mnie to zastanowiło na początku, dokładnie to samo o czym kempy wspomniał. I myślę, że kluczem jest właśnie to, że ludzie lubią eksperymentować. Ileż można grać tym samym? W L5R jest przecież to samo. U mnie nie zmienia się tylko domek i jedna postać w talii (kwestia kiepskiego podejścia designerów, lub też po prostu pech), cała reszta jest w ciągłym ruchu. Wiadomo - kiedy przygotowywujemy się do np. Kotei'a, w którym mamy zamiar grać competetive, to talię składa się nawet z wielomiesięcznym wyprzedzeniem i wałkuje ją bez przerwy. Ale to anomalia od codziennego grania. Talia staje się potwornie nudna (do dowolnej karcianki), jeśli jest naprawdę dobrze złożona, gra nią doświadczony i zdolny gracz - wygrywanie wszystkiego w kółko, przegrywanie tylko ze względu na prawa murphiego, zanudzi chyba każdego. Sam kempy popatrz - kiedy ktoś pyta Cię, czemu masz jakiegoś dziwoląga w deckboxie, zamiast swojego militarnego lwa, którym sporo wygrywałeś, odpowiadasz, że umierasz przy tej talii z nudów.
Zapisane

Docent

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 2772
  • *censored*
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #8 dnia: Lipca 12, 2008, 03:39:29 pm »

Trzeba pamietac tez, ze na vtesie nie mozna zarabiac. To jest po prostu hobby i fajna, klimatyczna gra. Nie ma wiec jechania na turniej po zlote kalesony za wszelka cene zeby wygrac nagrody bo te zazwyczaj sa skromne i liczy sie sama gra i zabawa, a nie wygrywanie. A jaka to zabawa wygrac 100tny raz tym samym deckiem.
Fakt jest tez taki, ze tzw deckow tier 1 jest do wymienienia na palcach dwoch (czy tez jednej) rak. Co z tego, jak we vtesie nie ma decku nie-do-wy*cenzura*nia. Zawsze gdy pieciu zgada sie przeciw jednemu to ten jeden ma w dupe... We vtesie liczy sie gadanie, umiejetnosci dyplomatyczne i spryt tak samo, jezeli nawet nie bardziej niz sama talia. Mozesz zagrac talia opatrzona tier 1 i skonczyc z 0 punktow, albo przyjechac czyms co jest uwazane za tier 3 i gorzej a wygrac turniej bo albo swietnie gadales albo trafiles na stoly gdzie twoj deck rzadzil.
Vtes to nie jest prosta gra, nie ma prostej mechaniki przez co nie ma prostych rozwiazan czy recept na wygrana :D
Zapisane

Dude

  • Global Moderator
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 6261
  • (Former) Archbishop of Warsaw
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #9 dnia: Lipca 12, 2008, 04:58:12 pm »

przytlaczajaca wiekszosc karcianek przyciaga cie do gry (i uzaleznia od niej) zmuszajac cie do kupowania nowych dodatkow, bez ktorych po prostu nie grasz, bo bez jakiejs glupiej ikonki np nie mozesz blokowac itp, efekt - musisz pakowac kapuche w gre srednio na raz na 3 miesiace zeby utrzymac sie na fali.
vtes dziala dokladnie odwrotnie - nitk ci nie kaze nic kupowac. sam bedziesz chcial kupic nowe karty, bo daja ci nowe mozliwosci, i prowokuja nowe pomysly. nie mocniejsze, nie przegiete, tylko po prostu nowe, ciekawe i zabawne. jak ich nie kupisz, to nic specjalnego sie nie stanie, zagrasz sobie tym, czym grales ostatnie lata, twoj wybor
Zapisane
"It is no measure of health to be adjusted to a profoundly sick society" - Jiddu Krishnamurti

Retired

warGrim

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 5321
  • Ponury okurwieniec...
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #10 dnia: Lipca 12, 2008, 06:50:40 pm »

Trzeba pamietac tez, ze na vtesie nie mozna zarabiac. To jest po prostu hobby i fajna, klimatyczna gra. Nie ma wiec jechania na turniej po zlote kalesony za wszelka cene zeby wygrac nagrody bo te zazwyczaj sa skromne i liczy sie sama gra i zabawa, a nie wygrywanie. A jaka to zabawa wygrac 100tny raz tym samym deckiem.
Fakt jest tez taki, ze tzw deckow tier 1 jest do wymienienia na palcach dwoch (czy tez jednej) rak. Co z tego, jak we vtesie nie ma decku nie-do-wy*cenzura*nia. Zawsze gdy pieciu zgada sie przeciw jednemu to ten jeden ma w dupe... We vtesie liczy sie gadanie, umiejetnosci dyplomatyczne i spryt tak samo, jezeli nawet nie bardziej niz sama talia. Mozesz zagrac talia opatrzona tier 1 i skonczyc z 0 punktow, albo przyjechac czyms co jest uwazane za tier 3 i gorzej a wygrac turniej bo albo swietnie gadales albo trafiles na stoly gdzie twoj deck rzadzil.
Vtes to nie jest prosta gra, nie ma prostej mechaniki przez co nie ma prostych rozwiazan czy recept na wygrana :D

Zeby sie pieciu na jednego zgadalo to chyba tylko w Toruniu jest mozliwe :). U Was tylko sa tacy twardziele, ze sami siebie napierdzielaja :).

Wedlug mnie sila VTESA tkwi w tym, ze na raz gra ze soba kilka osob. Inne gry, to glownie duele. Dodatkowo, decki sa wazne, jednak najwazniejsza jest gadka i wymanewrowanie przeciwnikow, w ten sposob zeby grali dla Ciebie nawet o tym nie wiedzac. jak dla mnie wystarczy.
Zapisane
Every night and every morn
Some to misery are born.
Every morn and every night
Some are born to sweet delight.
Some are born to sweet delight,
Some are born to endless night.

kempy

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 56
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #11 dnia: Lipca 12, 2008, 10:55:35 pm »

vtes dziala dokladnie odwrotnie - nitk ci nie kaze nic kupowac. sam bedziesz chcial kupic nowe karty, bo daja ci nowe mozliwosci, i prowokuja nowe pomysly. nie mocniejsze, nie przegiete, tylko po prostu nowe, ciekawe i zabawne. jak ich nie kupisz, to nic specjalnego sie nie stanie, zagrasz sobie tym, czym grales ostatnie lata, twoj wybor

I właśnie o to mi chodziło w tym wątku - o wyjaśnienie czemu pomimo braku presji do kupowania nowych karta ta gra nadal jest na rynku. Nie kwestionuję grywalności VTES'a tylko jego pozycję w katalogu produktów WW - jeżeli firma ma z niego (moim zdaniem) małe zyski, to jeśli kiedyś (odpukać) zacznie mieć kłopoty finansowe to pierwsze co porzuci to tą przynoszącą słabe przychody karciankę.

Naszła mnie jeszcze taka myśl, że być może braki sprzedażowe w Europie nadrabiają hajmerykanie kupujący wszystko i wszędzie w ilościach nadzwyczajnych.
« Ostatnia zmiana: Lipca 12, 2008, 10:57:30 pm wysłana przez kempy »
Zapisane

Satrapa

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 710
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #12 dnia: Lipca 13, 2008, 12:25:28 am »

Kempy: Nie ma co zarzucać gry, jeżeli przynosi zyski.
warGrim: We Wrocławiu też mieliśmy takiego, co lubił się dogadywać na swoją niekorzyść.
Zapisane
Prośba o uściślenie lub rozwinięcie wypowiedzi to nie opinia.
Torpor czy infernal?

Ivil

  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 938
  • Apostół Flaków
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #13 dnia: Lipca 13, 2008, 12:27:21 am »

Wlasciwie kiedys juz byla chyba nawet kilkuletnia przerwa w wydawaniu nowych dodatkow do vtesa a ludzie nadal grali, ba nawet wymyslali coraz to nowe decki.
Zapisane
...Ma na imię Lucyfer... W skrócie Lucek.

O Lucyferze, ja w ciebie wierze!
czarne pacierze wyje jak zwierze!
I mówiąc szczerze złożę w ofierze
Trzy małe jeże lub nietoperze!
Tylko Szatanie, daj mi coś za nie
Bo mowiąc prawdę, nie były tanie...

Dude

  • Global Moderator
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 6261
  • (Former) Archbishop of Warsaw
    • Zobacz profil
Odp: Nekromancja
« Odpowiedź #14 dnia: Lipca 13, 2008, 12:54:18 am »

sorry ale odnioslem wrazenie, ze wyciagasz wniosek iz jesli firma nie dyma swoich klientow (potencjalnych lub stalych) w tylek poprzez zmuszanie ich do nabywania nowych produktow aby utrzymac sie w temacie, to znaczy, ze na pewno upada, jej towar zle sie sprzedaje itp

vtes nie opiera sie na tym temacie, poniewaz opiera sie na jakosci. to wynika nawet z samego targetu gry - grupa ludzi, do ktorych jest ona skierowana, to tak naprawde grupa bardzo wymagajacych graczy, ktorzy szukaja jakosci, bo na systemy "ilosciowe" juz sie napatrzyli

jakos nie zauwazylem, zeby vtes sie nie sprzedawal. jesli by podliczyc roczny zakup zrobiony przez wszystkich graczy chociazby w Polsce, to moglbys sie zdziwic wysokoscia sumy. a trzeba brac pod uwage, ze system nie jest sprzedawany w sklepach. juz sam fakt, iz ludziom sie chce bujac w zamawianie przez net na wlasna reke, zeby dostac karty do tej gry, tez o czyms swiadczy.
Zapisane
"It is no measure of health to be adjusted to a profoundly sick society" - Jiddu Krishnamurti

Retired