To nie wina Hearta, ze sa timeouty, a tego, ze ludzie graja wallami i combatami z dupy, ktorych sredni czas zdobycia GW wynosi 2,5 h, czyli grubo po limicie, a jedyne GW jakie zdobywaja, to wymeczone 2,5 VP, gdzie stol to warzywa i sam sie zabija na turbospeedzie. Przestancie grac deckami z dupy i zacznijcie skladac decki, ktore w sensownym czasie zabijaja preya i nie bedzie plakania, ze ktos wam zabral GW satllujac Heartem, bo to jest zalosne.
Tyle mego.
EDIT: A Carlton, Jake, czy DI to karty, ktore bronia streamlined decki przed combatami. Jesli ich nie bedzie, to combaty z tier2 i nizej moga stac sie tier1, co bedzie zle dla gry. Bo vote decki, czy bleed&stealthy to archetypy, ktore nie wykluczaja mozliwosci grania innym deckom. Sa skupione na realizowaniu wlasnej strategii. Dominacja combatow spowoduje, ze kazdy kto bedzie chcial grac czyms innym niz combat, lub deck z 20 kartami combat defencu, zostanie po prostu zabity na miejscu. Nie chce grac w takiego Vtesa.