Ja już kiedyś pisąłem-organizacja zależy od organizatorów a frekwencja już nie
czesciowo masz racje, ale wybor kiepskiego terminu ma bardzo duzy wplyw na frekwencje, a jest to cos na co organizator ma oczywisty wplyw. Widac to bylo po ostatnim turnieju w Bydgoszczy, ktory byl zrobiony w dlugi weekend. Efekt - miazdzaca frekwencja - 13 osob. Nie zapominajcie drodzy organizatorzy, ze turnieje to nie sztuka dla sztuki, tylko ze robicie je dla graczy i turniej w swieta bozego narodzenia NIE JEST DOBRYM POMYSLEM, a gadanie, ze jak komus zalezy to i tak przyjedzie to zwykle pier****nie. (gwiazdki wstawilem juz sam, zeby zaoszczedzic pracy moderatorowi)
Akurat z turniejem w Bydzi bylo tak, ze nie bylo chetnych na organizacje a w czerwcu mial sie jakis odbyc, wiec sie zglosilem. Po cichu liczylem na 20+ osob spokojnie - Bydzia - 6+ , Torun - 3+, Poznan- 4+, Lodz 4+, Warszawa z Radkiem - 4+, co daje ponad 20 osob. Takie przynajmniej byly rozmowy na MP-kach. Niestety wyszlo jak wyszlo i tyle.
A o pie*niu, to nie za bardzo rozumiem, o co Ci chodzi. To chyba oczywiste, ze jezdza Ci co chca, nikt nikogo nie zmusza
. Powiem Ci tak. Zaloze sie, ze polowa osob, ktora nie przyjezdza na turnieje bo mowi, ze nie ma czasu itp. po prostu jest za leniwa, zeby raz na jakis czas ruszyc dupe i kilkanascie godzin poswiecic w sobote na VTESa. Szczegolnie nie czaje tego, jesli ktos wydaje setki zlotych na karty rocznie, a gra potem raz na rok na wiekszej imprezie
. No chyba , ze chowa je do szuflady dla potomnosci...
P.S. Rozumiem, ze niektorzy graja tylko dla samej gry, klimatu itp. Ale czasem warto poobcowac z innymi ludzmi, pogadac, pograc w innym gronie.