Mały raport:
Na turnieju były 33 osoby (Słowacja, Węgry, USA, Polska) z czego z Polski 4 osoby: Behemot, Izi, Nosfer i ja. Moja szacowna osoba ugrała 0 pkt, Nosfer chyba 1VP, Izi chyba 2 VP, Behemot zrobił 2GW 7VP i był w finale.
Finał wyglądał następująco:
Kiasyd bleed (Ben Peal) -> Kindred Spirits (ten Słowak z Koszyc co zawsze tym gra) -> Cybele bleed + shatering the gate (Ferenc Vasadi) -> Anson Ashur Gun (Behemot) -> Nowi Brujah polityka (jakiś Węgier zdaje się).
Kiasydzi zrobili szybkie i łatwe 2VP zabijając pozostałe talie bleedujące. Następnie gra należała już do Behemota, ale Ben podłożył się Brujahom, ponieważ przed finałem miał najwięcej pkt. Skończyło się Kiasydzi 2 VP, Behemot 2VP, Brujahy 1 VP. Dzięki standingom z przed finału wygrali Kiasydzi.
Turniej dobrze zorganizowany, nie zauważyłem żadnych krzywych akcji.
Ps. W Bratysławie nie ma co zwiedzać