bylo mega
droga dala sie przezyc, powitani przez komitet powitalny z Wargrimem idacym przez miasto z kubeczkiem zauwazylismy juz chyba jaki bedzie klimat
sam turniej bardzo spoko i sprawny, lokal super, obsluga super, jedzenie wrecz cudowne,
wieza wodna do ktorej wybralismy sie w przerwie robi duze wrazenie.
after byl bardzo sympatyczny, "buk of ded" zajebisty, dyskusje fajne a fotel na ktorym przysypialem wyjatkowo wygodny.
Toy rano dal nam niezapomniane wrazenia, naprawde nalezy docenic zarowno poziom artystyczny wystepu u Szewskiego jak i wole przetrwania zaprezentowana w drodze na dworzec.
wielkie podziekowania dla nieocenionego gospodarza Szewskiego, wspoltowarzyszy podrozy oraz pozostalych uczestnikow turnieju. gratulacje dla Iziego oraz pozostalych nagrodzonych