Fajny tekst, ale początkującym zupełnie nie polecam zastanawiania się kto gra. Każdy powinien mieć odpowiedź na każdy archetyp decku (pozytywną odpowiedzią jest również "na to kuna nic nie poradzę") i wnikanie kogo mam za przeciwnika nowemu graczowi i tak nic nie pomoże. Po prostu robić swoje i reagować na bieżącą sytuację. Szkoda, że światek VtESowy jest tak mały, że można rozpoznawać graczy - według mnie najlepiej by było, gdyby było nas na tyle dużo, że siadając na turnieju przy stole wszelkie informacje czerpie się z tego co wychodzi z krypty, co się zagrywa i co discarduje, a nie z tego z kim się gra.
No ale np. Izi ostatnio gra tylko Howler - wiec nie ma znaczenia.
Pietrzu - Kisyd,
Kaszuba - Gabrysia itp.
Jak Szewo gral caly rok Gangrelami na R.Garou - to w ogole nie bylo rozkminki

.
Ja osobiscie, nie potrafie zagrac np. 2-3 turniejow zrzedu tym samym deckiem, bo mi sie po prostu nudzi.
Moglbym grac np. w kolko Tupdogami, ale to m nie przestaje bawic juz po 2-3 grach, a co dopiero po 9-10

.
NIestety/stety, w tej grze, zawsze przewage bede miali doswiadczeni graczy, znajacy przeciwnikow - moze to i dobrze, niech chociaz bedzie to rekompensata, za jezdzenie po Polsce/Europie/Swiecie. Taki Hugh lata na turnieje po calej Europie, a dodatkowo co roku jest w USA. I gra roznyumi deczorami, choc chyba jego ulubionym jest Grinder.