Zacznę od tego, że w żaden sposób nie próbuję udowodnić, że któraś gra jest lepsza, mam na to szczerze wy*cenzura*ne, nie lubię tylko jak ktoś wypisuje dyrdymały.
W swoim poście zastosowałeś ciekawą semantykę, pisząc o legendach piszesz o deckach topowych, a pisząc o wampirze piszesz o deckach, które "działają bardzo dobrze". Mam nadzieję, że rozumiesz te dwa określenia tak samo. Jeśli tak, to nie mogą się zgodzić z twoim postem.
Z punktu widzenie legend, deck, którym ugrałem drugie miejsce w Szczecinie, można złożyć za 100 złotych albo i mniej, w zależności od tego z jaką determinacją będziesz szukał kart, nie uważam tego za Tier 1 , ale za deck którym można regularnie grać o topy. Nie wiem jak było wcześniej bo nie grałem.
Z punktu widzenia Vtesa, wymienione prze ze mnie karty (nephandus, unamsking, embrace) były tylko przykładem, nie wiem, w którym miejscu przeczytałeś, że bez tych kart nie da się topowego decku złożyć.
Decki Tier 1 zawsze będzie drogi w każdej karciance, i w każdej karciance da się złożyć deck budżetowy, który jak to określiłeś "działa bardzo dobrze" ale Tier 1 nie jest. To jest tak oczywista oczywistość, aż mi wstyd to pisać, ale mam wrażenie, że uczestnicy tej dyskusji tego nie pojmują.
Jeśli chodzi o różnorodność decków, prawda. W wampirze, możesz złożyć o wiele więcej decków niż w legendach. Choćby dlatego, że dysponujesz większą ilością kart. AEG przy zapowiedzi nowej edycji napisał, że planuje wydawać karty dla 36 różnych themów, to samo z siebie ogranicza poważnie różnorodność gry. Z drugiej strony w wampirze z tą różnorodnością różnie bywa, bo jednak dobrych decków jest ograniczona liczba (choć większa niż w legendach), a taka wielobarwność turniejowa, bierze się często z obecności słabych graczy z ich "różnorodnymi" deckami.
Piszesz, że we vtesie, stół, pomaga balansować grę, można nadrobić słabszym deckiem, a mocny deck można udupić i to jest prawda. Ale działa to również w drugą stronę. Twój misterny plan może zostać zepsuty, przez jakiegoś półgłówka, który robi akcje z dupy. Nie traktował bym tego więc jako oczywistą przewagę gier multiplayer na tymi 1vs1, tylko jako różnicę, ze swoim plusami i minusami.
Co do edycji i rotacji kart, ja mam na to zupełnie inne spojrzenie, moim zdaniem dzięki takiemu zabiegowi, gra może pozostać żywa a nowe dodatki ciekawe i innowacyjne. Dla mnie to jest ogromny plus legend. Ile jest gier na rynku z rotacją kart a ile bez i jak sobie radzą? Oczywiście rotacja, nie jest jedyną przyczyną sukcesu gry, ale moim zdaniem jest istotną składową. Z drugiej strony AEG mógłby poczynić starania, żeby stare karty pozostały w jakiś sposób grywalne, promując jakieś nietypowe formaty, tak niby ma działać open, ale coś im to nie wychodzi. Karty wtedy nie traciłby by tak dużo na wartości w momencie zmiany edycji.
Na koniec zapytam tylko co ta dyskusja robi w ty wątku?