jak już biadolicie jakie te wampy są przegięte, straszne i złe i jacy to ludzie którzy je wymyślili głupi, sugeruję przez ten sam pryzmat spojrzeć na takie wampy jak:
tupdog, lutz, arika, una, gerard windham, cybele, nana buruku, anson (to tak z pierwszego rzutu )
Tupdog...
... jest przegięty. Ja nigdy nie twierdziłem inaczej. Nawet nie jestem przekonany, czy abym się w tym tonie nie wypowiadał, gdy wychodził. Tyle, że to nie jest powód, aby tworzyć więcej podobnych. A może jeszcze bardziej przegięte?
Lutz...
nie jest aż taki przegięty. 11, która ma tylko 9 w dyscyplinach - to trochę inaczej niż nowe proponowane wampy. +2 bleed & 4 głosy, jak każdy porządny Inner Circle Member. Do tego mocna zdolność. Tak, to dużo, ale jego zdolność wywołuje panicznego hate'a. Tak więć, jeśli jest przegięty, to tylko lekko.
Arika...
... to była przegięta jak wyszła. I to ostro. Ale teraz są juz mocniejsze wampiry. I jak tak porównuję ją z Lutzem, to mnie się widzi, że Arika jest cały czas lepsza.
Una...
... jest przegięta. Ale nie tak jak niektóre z wampirów proponowanych (vide: Lasombryta z 9, o którym pisze Manit0u)
Gerard...
... ma zdolność która *cenzura* nie jeden deck, ale jakoś turniejów nie ciśnie.
Cybele...
... mocna, ale nie przegięta. Żeby nie było, nie twierdzę, że Cedilia jest przegięta. Jak dla mnie, to ma poważną wadę.
Nana...
...ma trzy dyscypliny i 8 capacity. Gdzie ona jest przegięta? A może każdy wamp co daje dodatkowy master jest przegięty? Bo ja powiem, że prędzej przegięte są wszystkie trifles.
Anson...
... nie ma nawet dużego AUSpexu. A jak pięknie płonie z Golcondy preya (bądź predatora), któremu właśnie zapodał dodatkową master phase action.