Tak po prawdzie to do soboty nie wiedziałem w jakiej formie odbędzie się owo przedstawianie kandydatur, a w czasie kiedy miałem napisać program jednocześnie miałem masę pracy.
W każdym razie przyznaję, że może się on wydawać enigmatyczny, więc jasne, chętnie rozwinę temat.
Cele: - utrzymanie aktualnej społeczności graczyNiestety jest tak, że wszystko dobre, co się dobrze kończy. Moim celem jest doprowadzenie do tego, żeby skończyło się jak najpóźniej, lub - najlepiej - nie kończyło się wcale. Dlatego też w tym punkcie zawierają się takie aktywności jak: motywowanie organizatorów, wspieranie imprez, wspieranie aktywności wykazywanej przez relatywnie nowych graczy, dążenie do zażegnania ewentualnych konfliktów w charakterze mediacji (ostatnio mieliśmy taki jeden, całkiem niepotrzebny zresztą), czy wreszcie dostarczanie nowych / innych atrakcji, jako że sama liga to powoli za mało.
Faktem jest, że V:TES od dawna jest dla nas wszystkich czymś więcej, niż tylko grą. Umówmy się - boostery mało kogo obchodzą, z rankingami jest jak jest, czyli jednych to nie interesuje a innych wręcz przeciwnie, wsparcie nie istnieje, producenta nie ma, praktycznie nic się nie dzieje. Często utrzymanie lokalnej grupy graczy stanowi problem. A przecież mówimy o grze, przez którą zawarliśmy wiele przyjaźni i - koniec końców - będziemy te czasy wspominać z nostalgią za 10, 20 czy 30 lat. Dlatego też chcę kłaść duży nacisk na utrzymanie lub nawet rozbudowę strefy socjalnej. Rozumiem przez to zarówno inicjowanie własnych imprez okolicznościowych, jak i mocne wspieranie dotychczasowych "animatorów" (jak Bodek czy Szewski).
- potencjalne pozyskanie nowych graczyTemat od zawsze aktualny, teraz jeszcze trudniejszy niż wcześniej. Po pierwsze widzę to jako konkretną aktywizację Książąt - nie tylko do organizowania turniejów, ale też do przeprowadzania gier demo, uczestnictwa w lokalnych imprezach fantasy / rpg / sklepowo - konwentowych i podjęcie starań o popularyzację gry. Dodatkowo chciałbym podjąć próbę prezentacji gry i środowiska w tzw. mediach branżowych, ale o tym poniżej.
Mimo ogromnych barier w kwestii rekrutacji temat wcale nie musi być trudny. Każdy z weteranów ma w domu pół szafy kart, z którymi absolutnie nie ma co zrobić - przerobienie ich na darmowe talie "startowe", które po prostu możemy rozdawać zainteresowanym, może być drogą w dobrym kierunku. Oczywiście należy zrozumieć, że ludzie nie mają za dużo czasu a dalej rozmawiamy o hobby, które trzeba połączyć z życiem prywatnym. Niemniej jednak chciałbym poważnie ruszyć temat rekrutacji, który niestety od dłuższego czasu trochę kuleje.
Wreszcie - chciałbym jak najbardziej promować inicjatywę lokalnej ligi, a w przyszłości docelowo stworzyć coś na kształt pucharu miast / regionów. Na razie ten projekt jest w fazie koncepcyjnej i zależy od innych czynników, ale nie ma rzeczy niemożliwych.
- uczestnictwo w społeczności międzynarodowejWbrew pozorom nie chodzi tutaj o pyskówki na forum VEKN-a ani o uczestnictwo w dyskusjach. Moim zdaniem można dużo uzyskać dzięki efektowi EC w Warszawie i dzięki temu, że dużo ludzi poznało nas jako graczy. Dlatego też takie działania jak zamieszczanie raportów i zdjęć z turniejów na forum VEKN uważam za elementarną podstawę. Chodzi o pokazanie jak gramy i kim jesteśmy lokalnie, a przez to zachęcenie graczy do odwiedzania innych naszych turniejów, a nie tylko jednej dużej imprezy.
Przez uczestnictwo w społeczności międzynarodowej rozumiem także aktywne promowanie naszych turniejów wśród sąsiadów i nie tylko - poprzez bezpośredni mailing do Książąt państw ościennych, aktywną promocję wydarzeń na forum VEKN, a wszystko to w celu ściągnięcia zagranicznych gości na nasze imprezy (w historii było ich kilku - mówimy o graczach spoza EC - ale to kropla w morzu). Dalekosiężnym pomysłem jest zbudowanie bliższych relacji z naszymi sąsiadami i współorganizowanie większych imprez regionalnych (coś takiego jak Ropecon w Finlandii tyle że u nas).
Po trzecie wreszcie - i w sumie najważniejsze - chcę zbudować nie tylko pierwszy polski storyline, ale storyline z prawdziwego zdarzenia, z "żywą" fabułą, która mogłaby mieć istotny wkład w Świat Mroku (umówmy się, że Polska w tym świecie praktycznie nie istnieje lub istnieje cząstkowo - jako historyk uważam to za skandaliczne). Na temat storyline wypowiem się poniżej.
Oczywiście uczestnictwo w społeczności międzynarodowej to też działalność wespół z VEKN-em, ale postrzegam to trochę inaczej. Jako NC nie mam zamiaru babrać się w wojny na górze, ale raczej dążyć do zbliżenia grup i społeczności graczy (na zasadzie zbliżenia realnego, a nie pogadania na forum). To też oznacza, że będę zachęcał do wyjazdów nie tylko na EC, ale też inne międzynarodowe imprezy.
- promowanie gry i społeczności w mediach branżowych (w miarę możliwości)Jest kilka opcji na stworzenie pojedynczych tekstów lub cyklu artykułów w tzw. mediach branżowych (portale, magazyny, materiały konwentowe itp), gdzie można powiedzieć dużo dobrego na temat środowiska i samej gry. Z pewnością przyczyni się to do popularyzacji V:TES-a, szczególnie jeśli połączymy to z aktywizacją Książąt w temacie gier demo. Dobrze skoordynowana lokalna akcja media + gry demo może przynieść wymierne efekty, które z kolei mogą zaowocować zwiększeniem liczby graczy w danym regionie. Wszystko jest kwestią poruszenia kontaktów i chęci, ale temat uważam za rozwojowy. Poza tym społeczność VTES w Polsce jest na tyle unikatowa, że warto się nią chwalić.
Plany:- przygotowanie i przeprowadzenie pierwszego polskiego storylineWspomniane powyżej, ale kilka słów wyjaśnienia - chodzi o imprezy w cyklu rocznym, z żywą fabułą, na którą gracze mają aktywny wpływ poprzez uczestnictwo w turniejach bądź lokalnych rozgrywkach. Storyline chciałbym zakończyć "grand finale", czyli imprezą mocno usadowioną w klimacie WoD. Pomysł zrodził się z wielu powodów, jednym z nich jest to, iż praktycznie nigdy oficjalnie nie kładliśmy żadnego nacisku na fabularną otoczkę V:TES w naszej historii grania w tą grę, a przynajmniej nie oficjalnie. Uważam, że byłaby to fantastyczna okazja do dodatkowej aktywizacji graczy, szczególnie jeżeli oprzemy storyline na wynikach lokalnych rozgrywek (model jest jeszcze cały czas w fazie koncepcyjnej).
Nie chciałbym zdradzać za wiele, bo postrzegam storyline jako swojego rodzaju niespodziankę w którą chciałbym wciągnąć was wszystkich. Dodam tylko, że już rozpocząłem rozmowy o potencjalnej współpracy i z radością oznajmiam, że chęć udziału wyraził nikt inny jak sam guru polskiego WoD, czyli Tomasz "Wenanty" Andruszkiewicz. Kto zna wcześniejszą działalność Wenantego w temacie fabularnej otoczki wampira wie, że rozmawiamy o inicjatywie na wysokim poziomie.
- kontynuacja ligiTu chyba za wiele wyjaśnienia nie trzeba - aktywizacja organizatorów, utrzymanie stałej ilości turniejów z roku na rok, sprawna koordynacja zarówno pod względem kalendarza, jak i lokalizacji turniejów.
- uczestnictwo w konwentach / wydarzeniach jako społecznośćKolejny zaniedbywany temat - pora zacząć się pokazywać na konwentach i prezentować grę, chociażby w formie "casual play". Zamierzam między innymi odświeżyć dawną przyjaźń ze środowiskiem Avangardy, które zdołało wybić się na czołówkę konwentową (i nie tylko) w Polsce, a z którymi kontakt trochę osłabł poprzez mój wyjazd (chociaż nadal istnieje i widzę tu spory potencjał).
Dodatkowo aktywizowanie Książąt do uczestnictwa w lokalnych imprezach - pozyskiwanie nowych graczy, promocja gry itp.
Problemem polskiej sceny V:TES jest fakt, że kisimy się głównie w swoim własnym gronie, podczas gdy potrzeba nam świeżej krwi. Uważam, że jest to jedna z metod aby ów stan rzeczy zmienić.
- dokończenie portalu na temat Vtes i nie tylko (bardziej widzę to jako WoD z naciskiem na Vtes)Projekt marzeń Szewskiego, o którym wielokrotnie z nim rozmawiałem i który chciałbym zakończyć. Chodzi o stworzenie portalu o V:TES z prawdziwego zdarzenia, wraz z profilami graczy, bazą informacji o grze w języku polskim, artykułami zawierającymi porady na temat strategii, wywiadami z graczami z Polski i nie tylko. Potencjał jest ogromny. Wspomniany wątek WoD jest o tyle istotny, że - ponownie - uważam, iż potrzebujemy trochę uchylić drzwi do naszego światka i wpuścić nowych ludzi, niekoniecznie zainteresowanych graniem we V:TES (przynajmniej nie od razu), ale siedzących w podobnym do naszego klimacie.
- potencjalnie, w przyszłości – założenie stowarzyszeniaTemat bardzo odległy ale cały czas w planach. Wiele zależy też od powodzenia innych planów. W ogólny zarysie chodzi o stworzenie stowarzyszenia opartego na społeczności V:TES, co dałoby całą nową gamę możliwości. I na razie, w formie enigmatycznej, tak to zostawmy.
- silny lobbing na temat zrobienia w Polsce imprezy z okazji dwudziestoleciaPodejrzewam, że to spadnie na zadanie nowego marketingu w VEKN, ale będzie też wymagało silnego wsparcia ze strony NC. Po sukcesie EC w zeszłym roku i bardzo pozytywnych opiniach na temat tego wydarzenia poza granicami naszego kraju pojawiły się plany zorganizowania imprezy na uczczenie dwudziestolecia gry właśnie w Polsce. Generalnie "sky is the limit", ale chciałbym, żeby było to wydarzenie, które na długo zapadnie w pamięci. Pomysłów na realizację jest masa, czasu paradoksalnie nie tak dużo.
UWAGI DODATKOWE1. Jak wspomniano powyżej, wg mnie funkcja NC to inicjowanie zadań i ich koordynacja. Oczywiście potrzebna jest nadrzędna wizja i wiedza na temat tego, co się chce osiągnąć, ale nie jest to zajęcie dla jednej osoby i nijak go jako takiego nie postrzegam. Dlatego też będę dążył do zbudowania silnego i zgranego zespołu, który podejmie się realizacji zarówno powyższych zadań, jak i zupełnie innych, które mogą pojawić się w trakcie.
2. Mimo tego, co wielu z was twierdzi, nie jest prawdą jakobym był osobą negującą istnienie VEKN-u jako organizacji. Uważam, że w VEKN źle się dzieje i że potrzebna jest dogłębna dyskusja, której w tej chwili nie ma. Na dzień dzisiejszy każda opozycja na forum VEKN jest błyskawicznie torpedowana. Chętnie poruszę ten temat dalej jeśli będziecie zainteresowani, ale na chwilę obecną trzeba powiedzieć co innego, żeby była całkowita jasność.
Jako NC BĘDĘ OSOBĄ PUBLICZNĄ, która reprezentuje nasze środowisko graczy w kraju i poza nim. Dlatego też jest dla mnie oczywiste, że wszelkiego rodzaju pyskówki zarówno na tym forum, jak i na każdym innym kończą się właściwie już teraz. Przyjmę to z bólem i z pokorą
3. Niestety tak się złożyło, że część z was nie miała okazji mnie poznać, bo czasy waszych pierwszych kroków przypadły na mój okres pobytu za granicą. Gwoli przypomnienia powiem więc parę faktów o sobie - faktów znanych weteranom tego forum, ale niekoniecznie wszystkim. Otóż:
- aktywnie działałem na rzecz budowy społeczności i sceny turniejowej w Polsce w latach 2004 - 2010, od 2005 będąc Księciem Warszawy (w 2010 r. przekazałem tą funkcję Toyowi, który przez wszystkie lata był nieocenionym wsparciem dla mojej działalności w stolicy);
- mam na koncie organizację trzech Mistrzostw Polski oraz trzech ECQ oraz wielu turniejów lokalnych, z turniejami pre-release włącznie. O imprezach w Warszawie z reguły wypowiadano się w samych superlatywach (ci co byli pamiętają
);
- od 2004 roku, czyli od pierwszego spotkania z Szewskim ściśle współpracowaliśmy nad rozwojem V:TES w Polsce (a przy okazji nawiązaliśmy przyjaźń, która trwa do dziś). Warto zaznaczyć, że był to okres, w którym maksymalna liczba turniejów w ciągu roku wynosiła 3, a zebranie się do kupy graniczyło z cudem;
- w szczytowym okresie społeczność w Warszawie dochodziła do 40 aktywnych graczy;
- przez kilka lat byłem moderatorem tego forum (skończyło się rage-quitem niestety, ale to inna historia
), cenionym głównie za obiektywizm;
- i na koniec - dla wielu z was mogę wydawać się postacią kontrowersyjną. Bynajmniej nie zamierzam udawać kogoś, kim nie jestem. Uważam, że zrobiłem dużo dobrego dla naszej społeczności i jestem pewien, że mogę zrobić jeszcze więcej.
Mam nadzieję, że odpowiedzi są wystarczająco wyczerpujące. Oczywiście z chęcią udzielę dodatkowych wyjaśnień w razie potrzeby. Zachęcam też do zadawania pytań.
Pozdrawiam