sorry ale większość tych "zasad" jest z dupy, delikatnie biorąc. aha, no i widzę że tego nikt nie poruszył to ja zapodam - rozumiem że rezygnujemy z nagrody "legendy vtesa" bo skończyły nam się "legendy"? czy może jest jakiś inny racjonalny powód? bo jak mniemam taki np. Bodek nijak nie zasłużył na taką nagrodę i byłoby potwarzą kiedykolwiek mu ją dać. na szczęście na tyle znam Bodka, że podejrzewam, iż ma wy*cenzura*ne na te nagrody i po prostu wie, że jest konkretne grono ludzi, które go ceni za to kim jest.
ogólnie to pisałem już o tym w innym wątku - wymyślane są pierdoły bez znaczenia i dłubie się na siłę w tym, co już działa. po co? nie wiem...może w ramach "demonstracji", może z innych powodów, nie obchodzi mnie to. w ogóle te zmiany jakoś mało mnie obchodzą. jedyny wymierny efekt tej listy jest taki, że odechciewa mi się myśleć o vtes w Polsce w ogóle, nie wiem, może o to chodziło
co do szczegółów poprzednich wypowiedzi:
@ Klocek - ja nie organizuję turniejów, moje organizowanie skończyło się w styczniu 2010 r., kiedy ogarniałem mój ostatni turniej. potem wyjechałem do NZ, pałeczkę przejął Toy. otóż Toy wie doskonale, że pomogę mu w organizacji i w czymkolwiek będzie chciał (jak też on pomagał mi w przeszłości), ale to on jest Princem a nie ja i nie będę mu się w jego działkę wcinał dopóki nie zgłosi się po pomoc. Mogę np. rozejrzeć się za lokalem. to oczywiście jest umowne, bo nie mamy żadnej struktury i spisanych zasad (litości...
), po prostu uważam za nieuczciwe przypisywanie tego mojej osobie, kiedy od dawna ogarnia to Toy i póki co wszystko wskazuje na to, że tak zostanie. (notabene jak napisałem to rok temu Szewowi to przyciął buca i zaczął coś mlaskać że mam wy*cenzura*ne, po czym ostentacyjnie demonstrował jak sam ma to w dupie, więc wolę napisać delikatnie bo znowu ktoś losowo wybuchnie...
)
@ Oro - z lokalami u nas jest lipa, ale na razie nic nie jest przesądzone. oczywiście jak NC wpadnie na pomysł powiadomienia nas o organizacji np. na miesiąc przed (czysto hipotetyczne założenie) to w krótkich żołnierskich słowach usłyszy opinię na ten temat. zobowiązuję się, że będę pierwszym, który mu jej udzieli
@ Slave - rozumiem że chcesz się odgryźć gdzie możesz, słabo ci to idzie, ale nigdzie indziej na razie się nie da więc spróbowałeś w moją stronę
odpowiem łopatologicznie:
1 - opinia dotycząca stałego finału w Pszczynie to oczywiście mój głos, jak najbardziej, nikogo nie zmuszam do myślenia tak, jak ja.
2 - istnieje coś takiego jak tradycja. w Pszczynie był pierwszy turniej w historii tego forum. w Pszczynie odbyła się większość najistotniejszych / najbardziej przełomowych imprez tego grona. w Pszczynie było w tym roku 32 osoby, a co roku porównywalna liczba. oczywiście możesz zrobić finał ligi gdziekolwiek, w Szczecinie, w Nowej Soli, w Wawie, w Bydgoszczy...gdzie chcesz, serio, ale wątpię że osiągniesz podobne wyniki, bo ludzie przyjeżdżają do Pszczyny ze względu na SENTYMENT. ze względu na tą otoczkę, której pewnie nie rozumiesz, a która sprawia, że chce mi się jechać na drugi koniec Polski nie dla turnieju (umówmy sie, turniej mam w dupie, jest pretekstem), ale dla ludzi. niektórzy z nas nie jeżdżą tylko dla kart i rozwoju gry w Polsce (jakkolwiek to rozumieć), ale właśnie dlatego, że jest to jedyna okazja do spotkania z ludźmi, z którymi przyjaźnimy się długi czas.
3 - w związku z powyższym nie będziesz w stanie stworzyć czegoś chociażby trochę podobnego do Pszczyny gdzie indziej, nawet jak staniesz na uszach i zatańczysz.
4 - dla wielu osób wygląda to tak: turniej w Pszczynie " zajebiście, jadę, będzie super", turniej w Szczecinie "ok, może pojadę jak bedzie czas, ale to daleko i w ogóle...(tu wstaw dowolną wymówkę). taka jest brutalna prawda, czy ci się to podoba, czy nie.
5 - oczywiście to ty podejmujesz autorytarne i nieodwołalne decyzje, więc możesz to wszystko olać i zrobić po swojemu. tylko jak się kiedyś okaże, że "po twojemu" walczycie o 20 osób na turniejach i uważacie to za topową frekwencję, to pretensje będziesz mógł mieć tylko do siebie.
a do wszystkich twierdzących, że Pszczyna jest be bo jest tak naprawdę dla jednego gracza - serio? tym dla was jest to miejsce, domeną jednego gracza?
szczerze to im bardziej czytam to co tu jest, tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wszystko, co kręciło mnie we Vtesie w Polsce właśnie umiera na moich oczach. trochę to smutne, ale cóż...