Event, event, i po turnieju.
Dziękuję wszystkim za stawiennictwo. Miło was było wszystkich gościć w Grodzie Gryfa. Mam nadzieję, że zapamiętacie ów gród z gościnności właśnie.
Szczególne podziękowania dla tych gości, co to mieli najdalej = Radka Staszewskiego & Tomka Kliszewskiego.
Ukłony również w stronę dzielnych marynarzy z Nowej Soli, i tych nielicznych Bydgoszczan, którzy dotarli tutaj (gdzie zachodzi słońce).
Dopisali również gracze lokalni, co stworzyło wspaniałą atmosferę, której wstydzić się nie można.
Jestem z was dumny. Razem otworzyliśmy siódmy sezon Polskiej Ligi VTES w iście wystrzałowym stylu.
Finał był wyrównany i pasjonujący. Kto oglądał (lub grał, oczywiście), ten nie żałuje na pewno.
Dostaliśmy to, co najlepsze, czyli walkę do ostatniej kropli krwi.
Losy głównej nagrody ważyły się długo.
Po 139 minutach zwycięrzył, wydekowany już, lecz władający armią dzierżących kije Ventrue, Robert Cieślarczyk.
Wielkie brawa za grę do samego końca i wiarę, że się uda.
Udało się.