Jako że otrzymałem w końcu zamówiony podręcznik pomyślałem, że wam tutaj zrobię mały review z pierwszych wrażeń (i ewentualnie dłuższy i dokładniejszy review po zgłębieniu tomu).
Prezentacja
Twarda oprawa, ładny papier, pełen kolor. Ogólnie wydane ładnie ale wiele wątpliwości budzi we mnie decyzja zmiany artów (zapewne kwestia praw autorskich itp.). Zamiast klasycznych rysunków 90% ilustracji wygląda jak zdjęcia z cosplaya (taki Bum's Rush czy Computer Hacking z HttB). Dla niektórych może być to fajne, dla mnie jest raczej na minus. Może nie byłoby to takie straszne, gdyby jakość tych ilustracji była zawsze dobra a tak jest dużo szitu i kilka perełek, które są świetne.
Kilka stron zostało również zmarnowanych na bezsensowny "pokaz mody" dla każdego klanu. Osobiście lubię jak ilustrują kilka przykładów jakiegoś stwora bo to pomoga w wizualizacji (jak to miało miejsce np. w Changeling: The Lost) ale jak to jest zrobione w wampie to skrajna porażka. Poza jednym przykładem samca i samiczki u Ventrue wszystkie przykłady wyglądają jak bezdomny hipster co go wyrzucili z wydziału artystycznego.
Mechanika
Wprowadzono nową mechanikę głodu. Opiszę dokładniej w szerszej recenzji bo muszę to dokładnie przeanalizować. Tak na szybko wygląda dosyć ciekawie pod warunkiem, że się to trochę zmieni na zasady domowe.
Zmienione zostały wady klanowe. Niektóre na lepsze, niektóre na gorsze (Toreadorzy np. mają teraz przewalone jak się znajdą w "brzydkiej" okolicy, jak np. ciemny zaułek).
Zmiany w dyscyplinach uważam za naprawdę fajne akurat. Niektóre poziomy dyscyplin (zwłaszcza 1 i 5) dają więcej niż jeden bonus. Defaultowo w podręczniku są też amalgamaty (aus/cel, ani/for itp.) i każda dyscyplina od 4 bodajże poziomu pozwala tymczasowo dawać ją innym (ghoulom i wampirom) poprzez wypicie krwi (daje to odbiorcy poziom dyscypliny = dyscyplina dawcy / 2).
Malki wróciły do dominacji (dementacja jest jedną mocą z amalgamatu dom/obf).
Fortka nie daje wyparowań na niższych poziomach ale za to pomaga odpierać ataki psychiczne, próby zastraszenia, uwodzenia itp. (teraz jest to też odporność mentalna).
Thaumaturgia została ożeniona z Quietusem i nazywa się po prostu Blood Sorcery. Nie jest też tak dobra sama z siebie (głównie rytuały coś robią, sama thauma to rzeczy w stylu Scorpion's Touch, Corrosive Blood, ToV działa tylko na śmiertelników i jest na 4 kropce).
Największe zmiany zaszły w Cel i Pot. Cel nie daje już dodatkowych akcji poza paroma wyjątkami (jak ruch + przeładowanie broni, 2 strzałów się nie odda) a Pot zyskał cały gamut fajnych rzeczy (skakanie, earthshock, agrawki z ręki, wypijanie krwi w trakcie walki).
Ogólnie widać odejście od mocno combatowych mocy na rzecz bardziej sytuacyjnych.
Z fajnych rzeczy to też dodanie w podstawowym podręczniku caitiffów i thin-bloods, włącznie z ich alchemią jako dyscypliną.
Jak już wszystko przeczytam to opowiem szerzej o wszystkim (w tym co zrobili w kwestii settingu).
Jak macie jakieś pytania to piszcie tutaj a ja postaram się odpowiedzieć.