Tylko w jaki sposób proxy mają uratować grę? Rozumiem, że teoretycznie mogłyby zwiększyć frekwencję na turniejach. Dobrze, ale... ci, którzy grają dłużej i jeżdżą na turnieje, raczej mają czym grać i w ich przypadku proxy niekoniecznie coś zmienią. Nowi gracze przecież nie będą (znowu padnie słowo: raczej) od razu jeździć po kraju i startować w turniejach, najpierw muszą zainteresować się karcianką dzięki grom towarzyskim, a tam obecność drukowanych kart jest wyłącznie kwestią dobrej/złej woli starszych stażem graczy. Nie potrzeba do tego żadnych ankiet.