Może to kwestia prowadzenia dyskusji w formie pisanej, która niesie z sobą duże ryzyko błędnego zrozumienia przekazu, a może po prostu zła wola ale, moim zdaniem, zupełnie przeinaczyłeś pewne sprawy.
W wątku o którym pisałeś padły sugestie i pomysły, które, zdaniem części aktywnych graczy mogłyby poprawić frekwencję na turniejach, lepiej zachęcić do udziału w turniejach. Piszesz, że bolejesz, że organizatorzy nie walczą tak o graczy jak kiedyś. Ten wątek był pełen sugestii właśnie od graczy dla organizatorów jak to poprawić. Z drugiej strony to tylko sugestie. Jeden organizator weźmie je pod uwagę i może dzięki temu na jego turnieju pojawi się więcej osób, drugi wymyśli coś innego, a jeszcze inny, zrobi w myśl "ogłaszam termin i kto chce niech przyjedzie". Panuje pełna dowolność.
Nie rozumiem też argumentu dotyczącego ogólnie rozumianego wątku towarzyskiego. Przecież nikt nikogo nie zmusza do brania udziału w spotkaniach odbywających się przed lub po turnieju. Jak ktoś chce tylko grać, to przyjeżdza prosto na turniej i wyjeżdża po nim. Gdzie tu konflikt w podejściu?
Na koniec jeszcze o zobowiązaniach, o których wspomniałeś. Vtes to hobby, sposób na spędzanie wolnego czasu w gronie innych osób. Trudno tu mówić o jakichkolwiek obowiązkach i zobowiązaniach graczy ze Szczecina. Jednak w przypadku NC sprawa ma się inaczej. Ta rola wiąże się z pewną odpowiedzialnością. To zobowiązanie się do dbania o społeczność graczy vtes w danym kraju. Sam to zobowiązanie na siebie wziąłeś. Niestety Twoje działania skierowaną są w stronę zupełnie przeciwną, wprowadzają podziały i osłabiają społeczność.