Za to potwierdzam Wrocław w sile trzech pedziów - Klocek, Seb i moja skromna osoba. Wyjeżdżamy autem po pracy. Liczymy, że uda się koło 16, ewentualnie z małym poślizgiem. W każdym razie na mecz postaramy się zdążyć. Karimaty i śpiwory zabieramy, prosimy tylko o kawałek podłogi na odkładanie zwłok. Przypominam, że kolega Klocek w następny weekend zmienia stan wolności, więc razem z urodzinami Zica okazje są co najmniej dwie - turniej na autopilocie.