Mnie w LCG nie pasuje potrzeba kupowania tej pieprzonej paczki z kartami co miesiąc. We V:TES-ie zdarzały mi się większe zakupy (sam wiesz), ale to ja decydowałem, kiedy i co - mogłem wydać na kartoniki parę stówek, a potem nie kupować kompletnie niczego przez prawie rok. Oczywiście to też kwestia "uroku" martwej karcianki; za jej życia wyglądałoby to pewnie inaczej (z drugiej strony, w CCG raczej nie ma ciśnienia na to, żeby posiadać wszystko, co wyszło, w LCG owszem). Uważam, że obecnie zdaje się znienawidzony format CCG i tak jest lepszy od LCG.
Z Netrunnerem się udało, moim zdaniem nawet bardzo. W Legendę chciałem kiedyś tam spróbować, ale od kiedy zacząłem myśleć o tym na poważnie, okazało się, że nadchodzi nowa edycja. Pewnie kupię podstawkę (na pewno nie trzy, chociaż tyle trzeba, żeby mieć wszystkie karty) i sprawdzę.