W temacie zasad dalej - jedyny "premiowany" turniej w tej chwili to mogą być Mistrzostwa Polski. ECQ już nie ma (zmieniły się zasady, generalnie na day 1 każdy może przyjechać), zostaje jeszcze Grand Prix, które jest rotacyjne (w przyszłym roku nie u nas) i które jest międzynarodowym turniejem, więc do ligi i tak bym go nie włączał. Dlatego zastanawiam się czy ten premiowany przelicznik ma w ogóle sens w obecnej sytuacji. Mistrzostwa Polski to turniej który w założeniu powinien być najbardziej prestiżowym w roku, więc to też osobny temat, raczej bym to rozdzielił.
Mam ogromny problem z liczeniem punktów z 6 turniejów. W sumie cała dyskusja na ten temat zaczęła się na FB, więc przeklejam moją odpowiedź w całości:
(/quote)
Piękne.
A teraz spójrzmy na to z innej strony.
W tym roku odbyło się 14 turniejów (z Pszczyną), w lidze "wzięło udział" 88 osób. 47 z nich było na więcej niż jednym turnieju. Z tych z kolei 32 było na więcej niż dwóch, a 20 na więcej niż trzech. Możemy więc przyjąć założenie, że aktywnych uczestników (czyli takich, którym będzie chciało się od czasu do czasu pojechać do innego miasta żeby pograć w karty) mamy właśnie tylu - 20 osób. Z tej dwudziestki sześć osób było na więcej niż sześciu turniejach.
Nie widzę też nigdzie statystyki dotyczącej ilości graczy per turniej (pewnie jakby mi się bardzo chciało i podłubałbym w forum, to bym się dowiedział), niemniej jednak możemy chyba przyjąć założenie, że turniejów na więcej niż 20 osób było jakieś trzy do pięciu.
Dotychczas ligę rozegrano właściwie na zachodzie i południu, z wyjątkiem Warszawy.
@ zasady
5 PLN na nagrody, których zdecydowana większość graczy nie zobaczy na oczy. Liga promuje frekwencję oraz do pewnego stopnia wyniki (bo w aktualnym stanie zliczania TP nie doceniamy w ogóle że np. ktoś był w finałach, albo jakiej rangi turnieje zaliczył zdobywając jakiekolwiek punkty). Te 5 PLN bierzemy w tej chwili "z automatu" jako wpisowe za turniej. Akurat jestem po organizacji turnieju, do którego dopłacałem (świadomie, żeby nie było że mam z tym problem) i 5 PLN od łebka to jest kawałek budżetu na nagrody dla ludzi, którzy przyszli (jest to w moim przypadku koszt bardzo przyzwoitego pucharu, Izi świadkiem
).
Głosowanie - czyli jak nie byłem u ciebie na turnieju, to na luzaku mogę głosować że ten turniej mi się nie podobał i mój głos się liczy?
@ punkty
Spoko, sześciu osobom zrobi to różnicę, pewnie warto ich spytać co o tym sądzą.
@ nagrody
Po pierwsze jest ich za mało, po drugie w ogóle nie doceniamy deckbuildingu, który akurat w tej grze jest fundamentalny (netdecka każdy może zrobić w dowolnym momencie, pozostaje jeszcze kwestia pilotażu, ale tu też bywają różne bariery wejścia). Po trzecie wreszcie, są osiągalne dla bardzo wąskiego grona ludzi. To tak na początek.
Pytania:
- dla kogo jest liga?
- co konkretnie ma promować?
- co mają z tego lokalni gracze?
- dlaczego jako organizator mam płacić pieniądze na ligę kosztem nagród dla uczestników mojego turnieju?
- co zrobisz, jak zacznę organizować lokalne turnieje na 10 osób raz na miesiąc?
(/quote)
Część z powyższych już się wstępnie wyklarowała (ale przekleiłem całość prewencyjnie, żeby nie było że sam siebie cenzuruję
), jednak problem dalej pozostaje. Na dziś robimy zabawę dla bardzo wąskiego grona osób. Ponownie - w mojej opinii zamieszanie z rankingiem dowodzi niskiego zainteresowania tegoroczną ligą. Ludzie jeździli na turnieje żeby pograć, a liga była czymś w tle, co mało kogo interesowało (część graczy nawet nie wiedziała, że jakaś liga w ogóle jest, nie ściemniam, były o to pytania do mnie na FB).
Nie jestem przeciwnikiem ligi w ogóle, tylko uważam, że warto by było zmienić formułę. Padła propozycja z mojej strony żeby zrobić to na zasadzie polskiego Grand Prix (to cytat z Nowego który pomysł podchwycił) - 8 turniejów, punkty liczone z 4, turnieje tak rozlokowane, żeby różne grupy z PL mogły w miarę równo partycypować. Czyli Silesia by Night przeniesiona na skalę krajową. Cel nadrzędny to wypłaszczenie krzywej - czyli żeby więcej osób jednostkowo brało udział w turnieju, oraz żeby rywalizacja ligowa była bardziej wyrównana (a nie tak jak w tym roku, dwa topy, sześciu się w ogóle łapie, a potem przepaść).
Nic nie stoi na przeszkodzie żeby po roku formułę zmodyfikować jeśli się nie sprawdzi.
Reasumując, mamy mniej więcej miesiąc żeby osiągnąć jakiś konsensus w tej sprawie. Przed turniejem w Gdańsku sprawa powinna być ustalona i zamknięta.