Skoro sklada sie przy combacie to nie lepiej wywalic caly modul combatowy i skupic sie na innych kartach ?
IMO lepiej dopracowac mocna strone decka niz poprawiac cos, co i tak szwankuje...
Toolbox jest IMO koncepcja z dupy - tak generalnie bo mocno zalezna od tego, co akurat dojdzie na reke. Nie ma stabilnosci, jest duza losowosc (combat dochodzi wtedy, jak ma dojsc stealth i na odwrot). Rezygnujac z combatu (ewentualnie przechodzac na S:CE) wzmacniamy pozostale moduly (stealth, polityka, obrona - tutaj zawsze mozna dodac jakies allaye).
Gangrele w tej kwestii maja przewage bo maja duzo kart, ktore wspieraja dwa moduly jednoczesnie (Rapid Change, Form of Mist). Mozemy wykorzystac je jako S:CE defensywnie, albo jako stealth. Tego Noskom brakuje :/. Dlatego tez sledzac TWDA Stacha pojawia sie tam o wiele czesciej niz Nos.
Talia sporo blokuje (2-gie tradycje), wiec dobrze miec jakikolwiek plan na walke, bo w combacie na pewno pare razy sie znajdzie, nawet jesli tym planem bedzie combat ends. Natomiast, zeby nie psuc efektywnosci decku, ten modul powinien byc maly i nie wymagac zgrywania sie kart miedzy soba. Preventy i disarmy w takich ilosciach nie dzialaja. Moze to byc pare no trace. Mnie pociagaja te Roundhouse jako pewna odmiana od standardowego combatu talii politycznej, ktora wciaz jest bardzo prosta i "nie zje" za duzo slotow.
Gangrele oczywiscie lepsze, zreszta napisalem o tym chyba na samym poczatku, albo w ktorejs z odpowiedzi.
Natomiast Nosy maja jedna mala przewage. Ich tytularne wampiry sa wyraznie tansze i szybciej pojawiaja sie na stole.
Pisze to z perspektywy osoby, ktora nie lubi grac deckami, ktore sa po prostu slabe, albo tzw. "for fun". Ja nie czerpie funu ze zbierania wpierdolu . Wiem jednak, ze sa tacy, ktorzy to uwielbiaja .
Piszę to z perspektywy osoby, która składając decki nie myśli wyłącznie z perspektywy TWDA i topowej optymalizacji, ale raczej z chęci kreacji, zagrania "czymś innym" dla osobistej radochy. Zresztą zawsze właśnie tak postrzegałem tą grę. Przynajmniej stanowi to jakieś wyzwanie intelektualne, w kontrze do kolejnej iteracji tego samego.
Perspektywe kazdy ma inna, mi blizej do podejscia Dude'a. To co zawsze najbardziej pociagalo mnie we vtesie to tworzenie i wyprobowywanie nowych talii. Elementem tego jest optymalizacja deczku, stad zreszta ten watek. Ale gownem tez grac nie lubie. Jesli cos nie sprawdza sie nawet na poziomie casual to laduje w koszu.
A propos grania polityki na noskach to kiedyś kminiłem też opcję weenie polityki na nich (trochę jak pander vote tylko lepsze). Wrzucamy małe noski z obf i dużo praxis seizure. Robimy sobie szybko głosy i nowe wampy z 3-ej tradycji i nosferatu bestial. Mamy warsaw station i shreck-net, dostęp do obfa (co zawsze było problemem pander vote) i jedziemy krc/con boon.
Tak odnośnie decków co mogą dawać radochę
Podobny deczek czeka u mnie w kolejce do zagrania, ale zamiast praxisow mam tam kilku tanich NoS princes. No i bez Nosferatu Bestial
. Gralem takim sto lat temu na jakims turnieju i chyba doszedlem do finalu. Bardzo podobnym Martin Mirza wygral rok temu turniej w Gliwicach.