Standardowo najpierw o decku, a o turnieju poniżej. Zatem do rzeczy:
1. Deck.Deck Name: Guillaume's property management
Author: Marcin "Dude" Szybkowski
Description: Classic Guillaume power bleed. This is a variant of a deck designed by Erik Torstensson and tweaked by Tomasz Pietkiewicz.
Suggestions after the tournament: -1 scourge, -1 acquired assets, -2 dominate kine, +1 uncoiling, +1 deflection, +2 slaughtering the herd.
Crypt (12 cards; Capacity min=3 max=9 avg=6.)
==================
2x Gualtiero Ghiberti 7 cel pot tha DOM NEC Giovanni:4
5x Guillaume Giovanni 9 obt CEL DOM NEC POT Giovanni:4
1x Lia Milliner 3 dom nec Giovanni:3
1x Primo Giovanni 4 dom nec pot Giovanni:4
2x Raphaela Giovanni 6 pot pre DOM NEC Giovanni:4
1x Don Michael Antonio Giovanni 7 DOM NEC POT Giovanni:4
Library: 90 cards
Master (36 cards)
==================
1x Anarch Troublemaker
1x Giant's Blood
1x Information Highway
1x Insurance Scam
1x Jake Washington
1x Metro Underground
1x Misdirection
1x Monastery of Shadows
1x Morgue Hunting Ground
5x Parthenon, The
1x Pentex(TM) Subversion
1x Powerbase: Cape Verde
1x Powerbase: Los Angeles
1x Acquired Ventrue Assets
3x Secure Haven
1x Barrens, The
6x Storage Annex
2x Vessel
1x Blind Spot
1x Centralized Background Check
1x Coven, The
1x Direct Intervention
1x Dis Pater
1x Dummy Corporation
Action (16 cards)
==================
1x Far Mastery
10x Govern the Unaligned
3x Sudario Refraction
2x Dominate Kine
Action Modifier (18 cards)
==================
1x Foreshadowing Destruction
6x Seduction
7x Call of the Hungry Dead
4x Conditioning
Action Modifier/Reaction (5 cards)
==================
5x Spectral Divination
Combat (6 cards)
==================
6x Spiritual Intervention
Reaction (8 cards)
==================
1x Obedience
7x Deflection
Event (1 cards)
==================
1x Scourge of the Enochians
https://amaranth.vtes.co.nz/#deck/3211ac8a-6c59-4b49-9318-68b49293739d2. Uwagi do decku po turnieju.Jest to jeden z decków na mojej liście "znam, ale nigdy tym nie grałem". Są dwa główne warianty talii na Guillaume, jeden to wersja z ally i Kiasydami, drugi macie wedle oczu. W mojej opinii powyższa wersja jest lepsza, bo skupia się konkretnie na tym, co ma robić, bez niepotrzebnego rozwadniania. Celem tego decku jest zebrać zasoby potrzebne do wyjechania preya za 12-18 poola w jednej turze, a następnie powtarzać ten proces do skutku. Wbrew pozorom jest z tym niezła zabawa, ciągle trzeba liczyć ile ma się kart na ręku i ogólnie należy ogarniać własną kuwetę, bo o ile deck jest cholernie mocny, to wcale nie jest tak łatwy w pilotażu jakby się mogło wydawać.
Karty, które zrobiły mi finał: Far Mastery, Insurance Scam
Talia ma kilka problemów.
a) Ally decki, głównie dlatego, że nasza taktyka to block denial (seduction, call of the hungry dead, mastery), co traci rację bytu jeśli prey ma więcej niż 3 miniony. Stąd sugestia zamiany Dominate Kine na Slaughtering the Herd oraz Scourge of the Enochians na Uncoiling. Dwukrotnie grałem przeciwko HoS Legionnaires i było ciężko (chociaż finalnie dało radę).
b) Combat, z powodów oczywistych. Na szczęście za każdym razem dość szybko zakładałem Secure Haven. Poza tym ta talia nie atakuje od razu i daje chwilę pograć, więc z reguły udawało się jakoś dogadać.
c) Polityka, jak zacznie cię cisnąć, to jedyne co pozostaje to pójście w przód, może zdążysz zgarnąć jakieś punkty.
d) Poolgain. Nie robisz poola - śladowych ilości z vesseli nie liczę. Twój poolgain to po 6 za każdego preya.
3. TurniejDruga (z serii wielu w przyszłości) impreza FeeStake Warsaw w Gentleman's Club. Cieszy frekwencja - 19 osób, z czego 13 lokalnych. Jeszcze bardziej cieszy poziom, widać że regularne granie procentuje - 9 osób miało GW, więc rywalizacja była wyrównana, a finał był rozegrany w lokalnym gronie.
Na turniej wpadłem na zasadzie "może zagram, może nie, zależy ilu nas będzie", przy tej frekwencji było jasne, że gram. Deck przygotowałem awaryjnie poprzedniego wieczoru, pozostało uzupełnić brakujące karty, był pozlepiany trochę "na szybko". Specjalnych oczekiwań jakoś nie miałem, ostatnim razem grałem we V:TES w Lublinie dwa miesiące wcześniej, ale przynajmniej pogram sobie w karty

.
Stól 1.
Nie pograłem sobie. Preyem jest Kazpex w bleedem na big cap DEM, grandprey to Toy ze ścianką na Kapucynie (którą Kazpex mocno pocisnął od początku), mój predator to Alek z ...Ariką

Czyli anty - deck na plecach na dzień dobry. I nawet nie byłoby tak źle oraz była szansa na punkty, ale niestety w pierwszych czterdziestu kartach nie zobaczyłem ani jednej Deflekcji. Wynik - Alek GW3VP, Kazpex 1VP
Stół 2.
Też jakoś różowo to nie wygląda, bo na plecach mam Nowego z !Nosferatu combat, a preyem jest Mariusz z HoS Legionnaires. Dalej Filip (Staśka) oraz ToY (Kapucyn budujący schron przeciwatomowy

). Nowy wyraźnie zasadza się najpierw na ToYa, więc przynajmniej mogę się dogadać że wystawię Guillaume. Tyle że Mariuszowi HoSyci skręcają się legendarnie szybko, bo lada moment w stole są 3 wampiry, 6 legionistów i 25 w poolu, a Staśka ginie. Postanawiamy więc wszyscy zapomnieć o chwilowych animozjach i skupić się na istocie problemu, a to oznacza dogadanie się z Nowym, że biorę punkt za Mariusza. Mnóstwo czasu później kolektywnie pokazujemy Legionistom gdzie ich miejsce, ale niestety Toy jest już tak dobrze okopany, że mimo śladowych ilości poola jest poza moim zasięgiem. Gra kończy się limitem czasowym. Wynik - ja 1,5VP, Mariusz 1VP, Toy i Nowy po połówce.
Stół 3.
W ogóle żenująco to wygląda, preyem jest Sławek z combatem na Quwiyya i Krushid, predatorem Sven z polityką na Córach, jedynie Maciek ze ścianką na !Salubri wygląda przyjaźnie. Pytam Sławka czy zamierza iść do mnie na start, mówi że nie i zakłada sobie graty (Pulse of the Canaile, Preternatural), więc wystawiam Guillaume i od razu daję mu Secure Haven. Kulturalnie próbuję się rozbudować, ale Sven błyskawicznie sprowadza mnie do 4 poola, a Sławek na odbitego bleeda za 1 odmawia nawet sklepania mu jednego wampira. Jedyne wyjście z tej sytuacji to jazda w przód po 6 poola i dogadanie się z Maćkiem, że ogarnie Córy w zamian za punkt. Na szczęście mimo słabego stanu zdrowia jestem już w sumie wystawiony, więc Sławek dostaje za 12 i odpada. Maciek jeszcze dwie tury bawi się ze Svenem, który w końcu przelewa ostatniego poola, więc w swojej turze cisnę za 6 w przód. Gramy jeszcze może ze dwie tury, ale !Salubri nie są w stanie mnie zablokować, więc gra kończy się wynikiem GW3VP dla mnie oraz 1VP dla Maćka.
Finał
Okazuje się, że z wynikiem 1GW 4,5VP wchodzę do finału z ostatniego miejsca. Za mną siada Alek z Ariką, przede mną Mariusz z HoS Legionnaires, dalej nowy z !Nosferatu combat oraz Panda z Lasombrą polityką i bleedem na schabach. Ogólnie wygląda na to, że spadnę z tego stołu pierwszy, Arika wyłącza mi zdolność Guillaume, HoS są nie do przejścia ze względu na ilość minionów. Ale ok, gra się do końca, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Zaczyna się przewidywalnie, Nowy idzie w tył do Mariusza spacyfikować mu wampiry oraz go spowolnić. Panda ciśnie Alka, któremu karta najwyraźniej nie idzie za dobrze, więc jest nadzieja. Sytuacja jeszcze bardziej się stabilizuje gdy dociągam pierwszą kartę finału - Insurance Scam - która pozwala mi obejść zdolność Ariki (płacę tylko za utrzymanie Partenonu, a zagrywanie co turę dwóch darmowych lokacji bardzo skutecznie przewija mi talię i jeszcze robi mi poola). Dodatkowo tym razem Deflekcje podchodzą idealnie, więc Alkowe bleedy lecą do Mariusza, którego sytuacja robi się trudna. Mariusz próbuje się odbudować i w końcu wstawia pierwszego legionistę, z dwoma kolejnymi w ash heapie, więc momentalnie robi się nieciekawie. Kluczowa okazuje się druga karta finału - Far Mastery - zagrane na legionistę. Mariusz musi go bronić, bo to jego jedyna szansa na powrót do gry, zużywa więc Telepathic Misdirection do bloku (oraz ostatnią krew na wampirze). Finalnie legionistę kradnę, ale w tej samej turze wyjeżdżam Mariusza za jego ostatnie 6 poola. Zostajemy we czterech.
Robi się ciekawie, bo do Nowego wcześniej HoSyci odbili parę bleedów i musi grać tylko na dwóch wampirach, dodatkowo pójście w tył do mnie nic mu nie daje, bo zamienia mnie na jeszcze mocniejszego Alka (któremu zmasakrował predatora, bo kiedy ja bawiłem się z HoSytami, to Nowy skutecznie prał Pandę). Gramy jeszcze kilka tur w podchody, ale Nowemu nie podchodzi Fame ani Dragonbound, więc zabicie Pandy zajmie wieki, a Alek zagrywa Ancient Influence, a następnie wystawia Etriusa. To oznacza, że zabawa się skończyła i muszę iść w przód zanim Alek mnie dobije. Nowy odpada w jednej turze, na Pandę niestety potrzebuję dwóch, ale jest to wystarczający czas, żeby zgarnąć 2 punkty zanim Alek ze mną skończy. Dwie tury później sam ginę. Wynik - ja GW3VP, Alek 2VP.
Mocno niespodziewana wygrana, szczególnie zważywszy na fakt, że siedziałem pomiędzy dwiema skrajnie nieprzyjaznymi taliami. Ciekawa gra na bardzo wysokim poziomie, oby więcej takich.
Dzięki jeśli dotrwaliście do końca
