Końcowego posta miałem napisać dziś wieczorem, ale jestem na świeżo po przeczytaniu decyzji Tomasza I. dot. mojej osoby, więc postaram się podzielić mój post na dwie części merytoryczną, personalną i konkluzje. Mam nadzieje, że będzie to mój ostatni post na tym forum, ale kto wie…
Merytorycznie o turnieju
Opis sytuacji z z 1 rundy każdy już poznał. Przypomnę tylko, że opis został wcześniej przedstawiony Przemkowi i Markowi Urbanowi (Poznań). Marek wręcz dodawał poprawki do niego, więc nie ma tu mowy o koloryzowaniu, czy też niedodawaniu czegoś.
W mojej opinii nie było, ani przez chwilę, złamania zasady PTW. Cieszę się, że niezależni obserwatorzy z innych ośrodków też nie widzieli tu złamania zasad gry i mieli odwagę o tym napisać.
Zarzut o TeamPlay jest w ogóle dla mnie nie zrozumiały, bo jak można stosować teamplay w sytuacji, w której opisał Przemek? Gra publiczna, format MP, stół przy wejściu do lokalu. Moja prośba do obrażonego gracza, aby został do końca. Niech każdy oceni przez pryzmat swojej gry, czy był tu TeamPlay, czy zostało złamane PTW?
Na przestrzeni ostatnich 3-4 lat apelowałem wielokrotnie tutaj na forum i na FB o określenie, co wchodzi w skład zasad PTW i prosiłem o ujednolicenie. Prosiłem także o to, aby te ujednolicenie obejmowało zasady, jakie panują poza Polską, bo to, co u nas jest PTW w innych krajach nie jest. Pokazywałem przykłady z turniejów we Francji i Czech (zaintersowanych odsyłam do konkretnych relacji z turniejów i zaproszeń do dyskusji). Mi osobie jeżdżącej regularnie na turnieje poza Polska zależało na tym bardziej niż komukolwiek innemu. Tymczasem w sobotę zostałem oskarżony o złamanie PTW, mój kolega dostał warninga, a obu nam nie pozwolono nawet podejść do dyskusji na ten temat. Takie są fakty.
A teraz personalnie postaram się, jak najmniej konfliktowo w przypadku autora niniejszego wątku
Ad personam Piotr Dobosz aka Panda
Jeżeli miałeś na celu dobro środowiska i wyjaśnienie zasady PTW, to chwała Ci za to. Zrobiłeś jednak coś zupełnie odwrotnego świadomie lub nieświadomie pisząc „szczeciński przekładaniec”. Nie tylko obraziłeś grupę ludzi, ale też dokonałeś rzeczy, która zapadnie w pamięci, jakoby gracze szczecińscy zawsze się zmawiają przed turniejem. Konsekwencją tego jest lub będzie, że teraz siadając do stołu ze osobą ze Szczecina każdy po przeczytaniu tego wątku będzie miał negatywne myśli. Co więcej, przykładowe zagranie typu ściągnę Pentexa/zabolkuje eagle sight itp. graczowi Szczecina przez innego gracza ze Szczecina zawsze będzie miało znamię kolesiostwa. To Twoje osiągnięcie Piotrze Dobosz. Czy tego chcesz, czy nie tak właśnie naznaczyłeś miasto/ grupę ludzi. Jest to krzywdzące, bo mogłeś po prostu napisać Łukasz H. i Przemysław W. zmówili się…
Powstaje zatem pytanie, czy tylko chciałeś zrobić mi na złość czy całej grupie? Czy też w przypływie emocji nie kontrolujesz tego, co piszesz. Nie będę tego oceniał. Chociaż na pewno jest to dość dziwne, że tworzysz agresywny post, a w kolejnych dążysz do pokoju.
Ad personam Tomasz Izydoryczk
Na wstępie zaznaczę dla czytających, że sam długo nie chciałem nic pisać na temat atmosfery turnieju. Nie miałem zamiaru bić piany, o to jak byłem traktowany od 1 rundy do finału. Kto widział, a bardziej kto słyszał krzyki sędziego i teksty „NIE PYSKUJ MI TU” - może być pewny, że były kierowane do mojej osoby.
Ale po kolei… od momentu naszego forumowego starcia na koniec ostatniej ligi byliśmy w animozji z Tomaszem. Szczyt konfrontacji na forum przelał się podczas turnieju w Gdyni. Myślałem, że po tym jak obaj daliśmy upust swoim emocjom i przeprosiliśmy się oraz wzajemnie podaliśmy rękę, to sprawa jest zakończona. Jak się okazało i okazuje nie jest.
Podczas całego turnieju musiałem znosić Twoje krzyki, oskarżenia, a także chamskie odzywki. Do finału siedziałem cicho, co potwierdzili moi koledzy, ale mogą potwierdzić, to inne osoby z innych miast, które siedziały ze mną przy stole podczas turniejowych gier. Chyba tylko chęć zakończenia z klasą turnieju oraz szacunek do sędziego, który wpajano mi od dzieciństwa nie pozwalały mi na to, żeby wyjść z Tobą przed lokal i wyjaśnić sprawę jak mężczyżni. Zamiast tego poprosiłem Cię trakcie finału o przerwę i rozmowę. Powiedziałem, że ja zakopałem topór w Gdyni i dla mnie jest carte blanche. Znowu padły wzajemne przeprosiny i podanie ręki. I jak widać znowu są one puste.
W momencie napisania postu przez Pana Dobosza napisałem do CIebie na priva, abyśmy mogli zdusić konflikt w zarodku a nie publicznie. Nie skorzystałeś z tej propozycji, wręcz zaogniłeś ją bardziej.
Sprawa fałszowania wyników
Nie napisałeś nawet o, co chodzi. Przybliżam czytającym - turniej Birthday Blood Party 14.03.2020. Organizowany w moim mieszkaniu z okazji urodzin Piotrka „Picofish” Wielgosza. Turniej impreza, który nie ma wpływa na żadną ligę itp. Zwykła impreza z kartami. Nie zapisywaliśmy wyników od razu do komputera, tylko na kartce.
Wyniki przesłane do Vekna z błędami, które wyłapał nasz NC Izi. Wyjaśnienie z mojej strony, dlaczego tak się stało. Poprawka oraz (uwaga) stwierdzenie, że nie musimy tego dodwać do VEKNa, bo to turniej imprezowy, a ja chciałem, aby po prostu świat wiedział, że w PL dalej gramy podczas lockdownu. Na tę impreze były zaproszone osoby z Poznania i innych miejsc. Lockdown utrudnił wszystko.
Tym niemniej skoro oskarżasz mnie o oszustwo i fałszowanie wyników, to jak nazwać osobę, która akceptuje te wyniki i wysyła je dalej??
W żadnym wypadku nie czuje się winny, bo i o co? O pomyłkę, którą skorygowałem parę dni później, a Ty Tomaszu I, ją zaakceptowałeś? Teraz używasz tej zagrywki ponad rok później, aby się na mnie mścić? Słabe, ale przecież skoro nie można przy stole z nim wygrać, to na forum.
KONKLUZJE OGÓLNE
1. Co zatem powinno nastąpić i jakie rzeczy są potrzebne w przyszłości:
2. Jasna klaryfikacja z konkretnymi przykładami odnośnie PTW.
3. Turnieje powinny mieć 2 sędziów, gdzie przynajmniej jeden jest z poza ośrodka organizującego.
4. Turnieje rangi Mistrzostw Polski powinny mieć 3 sędziów, aby każda sytuacja sporna mogła być rozpatrywana przez Gremium
5. Sędzią w sporze nie może być osoba jawnie uprzedzona do drugiego gracza, stąd gremium.
6. Poradnik PTW nie może być tworzony przez jedną osobę. Powinna zostać stworzona grupa osób, która zna dobrze zasady i zna interpretację nie tylko PL, ale innych krajów.
7. Sędzią turnieju nie powinien być organizator.
8. NC nie powinna być osoba, która pozwala na fałszowanie wyników. Rozumiemy przez to akceptacje tych wyników i ich zatwierdzenie.
KONKLUZJE dot. SZCZECINA
Decyzja o usunięciu mnie z tytułu księcia Szczecina niesie za sobą kolejne konsekwencje i wzmacnia konflikt. Bóg mi świadkiem, że chciałem dziś zakończyć tę sprawę polubownie.
Na tę chwilę nie widzę innej możliwości, niż model grecki zaproponowany przez Pana Dobosza. Szczecin dalej będzie grał w VTESa, ale poza jurysdykcją Tomasza Izydorczyka. Dopóki ta osoba jest na stanowisku NC nie ma możliwości bezstronniczego i bezemocjonalnego podejmowania decyzji przez najważniejszą osobę VTESa w Polsce. Dopóki nie zostanie cofnięta personalna i prywatna decyzja o usunięciu mnie z funkcji księcia Szczecina, nie zostanie cofnięte oskarżenie o TeamPlay, dotąd Szczecin (mówię o naszej zrzeszonej playgrupie) na pewno nie będzie pojawiał się na turniejach z udziałem i pod kuratelą Tomasza Izydorczyka.
Jak wspominałem wcześniej polska scena VTESa, to nie koniec świata. W planach mamy organizację turniejów u siebie, z Zieloną Górą. Czy też zawsze będziemy witać do Poznania i Nowej Soli. Nie ma tam takich spin i nikt nikogo nie oskarża o nic. Nikt też nie wyzywa graczy, a sędzia potrafi wytłumaczyć i dyskutować z nimi.
Z tego względu, że to najprawdopodobniej mój ostatni post na tym forum (na FB vtes.pl będę aktywny:)), to chcę jeszcze raz gorąco podziękować w szczególności w swoim imieniu i reszty szczecinian Maćkowi „Zarazowi” Kozłowskiemu za jego post, bo wszyscy w grupie czekaliśmy, aż ktoś z poza naszego grona spojrzy na to z boku, obiektywnie i weźmie w obronę. Przy okazji stawiam piwo Maćku - dla mnie zawsze będzie w pamięci Twój direct w moim pierwszym turnieju jako młokos. Wiele mnie nauczyłeś wtedy i dziś.
Dalsza dyskusję można uznać za zbędną, bo w procesie Kafki uczestniczyć nie zamierzam. Jeżeli NC Tomasz I. ma chociaż tyle przyzwoitości, to niech opublikuje nasze rozmowy o domniemanym oszustwie - w końcu trzeba mieć dowody nim rzuci się oskarżenie. Tak słyszałem.
Łącze pozdrowienia,
Ł.