Ok, a gdzie jest przepis mówiący o uprawnieniach do odwoływania? Jest to też zaskakujące, że jeden organ ma prawo do powoływania a drugi do odwoływania. Co, gdyby NC nie chcial danego prince'a a VEKN chcialo? Mogliby sobie tak bez konca odwolywac i powolywac, codziennie po razie?
Byłoby dobrze, gdyby konklawe prince'ów dopytało VEKN o dokladny podział kompetencji, Twoja interpretacja i argumentowanie jej casusem Slave'a wydaje mi sie niesłuszna.
Nigdzie. NC jest łącznikiem pomiędzy danym krajem a VEKN. Dlatego w przypadku problemów z danym Princem VEKN najpierw zapyta NC danego kraju, zasięgnie jego opinii. To jest bardzo istotne w sytuacji, gdy np. mamy Princa który ambicjonalnie trzyma tytuł i nie chce ustąpić, a nic nie robi / działa na szkodę swojej grupy (zdarzało się). Tutaj mamy przykład fałszowania wyniku turnieju (i nie, nie pomyłki w kilku vp, tylko błędnych wynikach na większości stołów).
Logicznym jest, że VEKN nie będzie się pochylał nad personalnymi decyzjami obchodząc NC danego kraju, tylko pozostawi mu decyzyjność, samemu ogarniając jedynie formalności (czyli kliknięcie w aktywację / deaktywację danej osoby jako Prince, bo wbrew obiegowej opinii NC nie ma "guzika do usuwania").
NC opiniuje powołanie / odwołanie, VEKN to robi. Izi podjął decyzję o odwołaniu, czyli zaopiniował do VEKN żeby to zrobili (na podstawie analizy, którą VEKN mu przedstawił). Przynajmniej tak odczytuję ten scenariusz. Więc nie, nie będą sobie powoływać i odwoływać na co dzień. Czy VEKN powinien pytać Łukasza o tą sprawę? Pewnie tak. Czy można było to inaczej rozegrać? Pewnie tak. Dlaczego tego nie zrobiono? Nie do mnie pytanie, przy czym generalnie nie uważam VEKN za najbardziej ogarniętą organizację na świecie, a patrząc po swojej historii specjalnie zdziwiony nie jestem

Jak widać na podanym przykładzie, wcześniej jakoś nikt się tym nie przejmował. Teraz oczywiście mógłbym się wyzłośliwiać i punktować że przecież Slave był ze Szczecina (co oczywiście nie ma związku) i dalej zamulać tą dyskusję nie wiadomo po co. Moja argumentacja i casus Slave'a były odpowiedzią na twoje pytanie o moc sprawczą NC.
I uprzedzając potencjalne zarzuty - nie robię tu za adwokata Iziego, bo go nie potrzebuje (jest dorosły, niech sam się tłumaczy kiedy i jak uzna za stosowne), a ja naprawdę mam ciekawsze rzeczy do roboty. Po prostu chciałbym, żebyśmy rozmawiali o faktach, a nie wywnętrzali się w niby - komediowych wywodach, bo sprawa jest zbyt poważna na takie zabawy.
Finalnie, jeśli większość Princów zdecyduje, że argumentacja Iziego ich nie przekonuje, a usunięcie Princa Szczecina było działaniem złośliwym i personalną vendettą (bo rozumiem, że to chcemy tu sugerować), to zakładam, że odbędzie się głosowanie i Izi przestanie być NC. Wtedy Princowie nie "nacisną guzika", tylko wystosują informację do VEKN o zmianie na stanowisku National Coordinator.