Turniej super, fajnie, że pojawiło się tyle ludzi - na tyle dużo, że z coponiektórymi nie spotkałem się na żadnym stole
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie finał był emocjonujący - przede wszystkim było sporo trudnych decyzji
Z perspektywy czasu pewne rzeczy mogłem rozegrać jeszcze inaczej, co mogłoby zwiększyć moje szanse, a tak naprawdę koniec końców wszystko oparło się na 66,6% szansie dociągnięcia właściwej karty i "rzut mi wyszedł", ale jak to mówią "nie ma jaj, nie ma chwały"
Deczek na HoSytach daje mi sporą frajdę z gry - wreszcie da się na nich coś solidnego złożyć, co, jak pokazał finał, ma jakieś szanse w rozgrywkach ze "starą gwardią".
Jeśli miałbym się czegokolwiek czepiać, to niedoświetlenia sali w pierwszej części turnieju, no i pominięcia mnie w drafcie w finale. Temu pierwszemu zaradziła na szczęście ściągnięta lampa
To drugie zrekompensowała mi frajda z wygranej, ale na przyszłość warto byłoby dopilnować, żeby nagrody rozeszły się zgodnie z pierwotnym planem, bo okazuje się, że w stanie upojenia zwycięstwem coponiektórzy nie są w stanie trzeźwo ogarnąć tematu
Anyway, Klisza, dzięki za organizację, do Częstochowy niezmiennie będziemy w miarę możliwości zajeżdżać, być może już wkrótce większą ekipą
Ba, fajnie byłoby wpaść w końcu na jakiegoś before'a, bo w opcji sobota/niedziela jedyny czas do pogadania poza grami był w przerwie obiadowej, i deale dogadywałem w sporym pośpiechu (Klocek, chciałeś jakieś karty, nie?
). Następny raz zobaczymy się pewnie w Pszczynie, bo obawiam się, że Zielona Góra i Szczecin są aktualnie poza moim zasięgiem - to już nie te czasy, kiedy mogłem skoczyć na jednodniowy turniej do Pragi czy też Gdańska
A tak żeby zakończyć bardziej optymistycznym akcentem, to ja z kolei korzystając korzystając z okazji zapraszam do Lublina w marcu - konkretny termin ustalimy na początku roku.
p.s.
Dek wrzucę w wolnej chwili - usprawniłem wersję z EC, parę rzeczy weszło eksperymentalnie, ale w dużej mierze był to ten sam spis.