Kolejny turniej, kolejny deck. Tym razem odświeżone Dogs of War, czyli talia, do której uparcie wracam co jakiś czas. Ostatnio deck był grany przez Iziego w Warszawie w 2019r., poniższy spis to jego zmodyfikowana wersja (dodałem 4x KRC, 1x Crusade, 1x DI, 1x Unexpected Coalition). Zmiany okazały się świetne, KRC przydawało się zawsze i przyspieszało grę, DI zrobiło mi grę na drugim stole, karty do głosów praktycznie nie zagrały (na całym turnieju było bardzo mało głosów).
Sugerowane zmiany po turnieju to:
- Black Forest Base, na cały turniej użyłem tego raz, karta bardzo fajna na papierze, w praktyce można ją spokojnie usunąć;
- Uncoiling, na cztery gry nie podeszła ani razu, w trzech grach miałem przeciwko sobie eventy (włącznie z finałem), więc jak widać nie jest kluczowa;
Raczej bym je po prostu usunął i zmniejszył talię, niż coś dodawał.
Ugrałem tym 2GW 6VP w eliminacjach oraz 2,5 VP w finale.
Krótki raport poniżej.
Deck Name: TWD Dogs of War
Author: Marcin "Dude" Szybkowski
Description: A swarm vote / bleed deck with some DBR surprises
Crypt (12 cards; Capacity min=2 max=7 avg=3.875)
==================
1x Evangeline 4 cel pot pre Brujah antitribu:2
2x Frederick the Weak 2 pre Brujah antitribu:2
1x Hugo 4 pre vic POT Brujah antitribu:2
2x Jacob Bragg 3 cel pot Brujah antitribu:2
1x Mariano Pomposo 4 aus cel pot Brujah antitribu:3
2x Miguel Santo Domingo 7 cel for POT PRE Brujah antitribu:3
2x Sarah Brando 3 CEL Brujah antitribu:2
1x Victor Tolliver 4 pot CEL Brujah antitribu:2
Library: 69 cards
Master (11 cards)
==================
1x Fame
1x Gang Territory
1x Jake Washington
1x Archon Investigation
1x Pentex(TM) Subversion
1x Powerbase: Madrid
1x Black Forest Base
1x Waste Management Operation
1x Wider View
1x Direct Intervention
1x Dreams of the Sphinx
Action (8 cards)
==================
7x Embrace, The
1x Aranthebes, The Immortal
Action Modifier/Reaction (7 cards)
==================
7x Unexpected Coalition
Political Action (19 cards)
==================
4x Kine Resources Contested
5x Consanguineous Boon
1x Crusade: Aragon
1x Crusade: Detroit
1x Crusade: Pittsburgh
1x Crusade: Rome
1x Crusade: Toronto
5x Dogs of War
Combat (13 cards)
==================
7x Concealed Weapon
6x Dragon's Breath Rounds
Ally (1 cards)
==================
1x Carlton Van Wyk
Equipment (9 cards)
==================
9x Saturday-Night Special
Event (1 cards)
==================
1x Uncoiling, The
https://amaranth.vtes.co.nz/#deck/7312326a-6fbf-424f-b274-2cac895c9211Grało 16 osób, więc wszystkie stoły mieliśmy czteroosobowe. Niby reguła na szybkie gry (takie były w moim wypadku), ale jednak było trochę time-outów.
Runda 1Nowy (!Nos rush) - ja - Mateusz (V5Malk bleed) - Marcin (Unnamed bleed)
Bardzo szybki stół na którym mam idealne miejsce - Nowy od początku heroicznie broni się przed Unnamed, więc nikt nie przeszkadza mi w wykładaniu zabawek. Odrobinę spowalnia mnie Scourge of the Enochians zagrany przez Nowego, płoną dwa !Brujahy, spłonąłby pewnie jeszcze jeden Embrace ale chłopaki zapominają używać Scourge

Dla pewności czekam z wyjechaniem Mateusza aż Scourge będzie u niego, w międzyczasie Nowy spada, finalnie Unnamed pada pod nawałą bleedów od 10 minionów, w około 30 minut kończymy z wynikiem GW3VP dla mnie i 1VP dla Marcina.
Runda 2Kazpex (Weenie QUI) - ja - Maciek (Ghede) - Mateusz (V5Malk)
Fajnie jest drzeć łacha z Assamitów i dworować sobie jaki to Kwietus jest obciachowy, dopóki nie ma się na plecach sześciu śniadych ziomków bleedujących jak dzikie świnie

Jedyne co Kazpexa odrobinę spowalnia to świadomość, że walka między nami to wymiana wampirów (a i tak Sarah Brando dwukrotnie płonie w walce). Ghede pacyfikuje Malki, więc Kazpex z braku presji ciśnie ostro w przód, szybko sprowadzając mnie do poziomu 2 poola oraz grając Delaying Tactics na mojego Boona, czym skutecznie wyłącza mi poolgain. Na szczęście nadarza się okazja - Ghede dostaje DI na Freak Drive, a w mojej turze zużywam całe zachomikowane zasoby (w tym 3 KRC na ręku), żeby wyjechać Maćka za 15. Następnie dogaduję się z Mateuszem, że pomogę mu wziąć punkt za Kazpexa (pomagam głównie przez wyciąganie mu wampirów które do torporu powbijał Ghede). Turę po tym jak Kazpex spada kończę grę z wynikiem GW 3VP dla mnie i 1VP dla Mateusza.
Runda 3Nephandusy (nie pamiętam imienia, sorry) - ja - ToY (Samedi rush) - Mariusz (HoS Legioniści)
Mariusz wpada na świetny pomysł, żeby w pierwszej turze wyłożyć na stół Unmasking, bez upewnienia się kto czym gra. W efekcie mój deck jest skutecznie wyłączony na starcie. W tym czasie Toy rekordowo szybko masakruje Legionistów, po czym przejeżdża się po Nephandusach. Wynik: Toy GW 3VP, Nephandusy 1VP
Niemniej jednak z radością przyjmuję fakt, że z pierwszego miejsca z wynikiem 2GW 6VP wchodzę do finału.
FinałSuper jest wchodzić jako pierwszy, bo siadam ostatni

więc można sobie wybrać jakąś ciepłą miejscówkę i popatrzyć jak świat płonie

Analizując opcje oraz poprzednie gry postanawiam usiąść przed Mariuszem (Legioniści), który ma na plecach Toya, więc mam gwarancję że nie da mu się rozbudować. Okazało się to decyzją, która zaważyła na wygranej.
Zasiedliśmy więc w następującej konfiguracji:
Mariusz (Legioniści) - ja - !Ventrue Grinder (nowy kolega z Lublina, nie pamiętam imienia) - Pączek (Piper War Ghoul) - Toy (Samedi rush)
Jakbym miał ten finał opisać jednym słowem, to byłaby to "sielanka"

Przez pierwszą godzinę nie zrobiłem praktycznie nic, poza spokojnym wystawianiem swoich gratów (embrace, dogs of war). Znamienne jest też, że przez cały finał ani razu nie poszedłem w walkę z Dogsów. W tym czasie chłopaki tłukli się zajadle, aż miło było popatrzeć. Gdy po godzinie trochę opadli z sił, postanowiłem zaproponować Mariuszowi układ - wyciągnę mu wampira z torporu, czym utrzymam go w grze, a on w zamian nie zablokuje mi polityki legionistami. W ten sposób zdobywam pierwszy punkt. Niespecjalnie się spiesząc podgryzam Pączka, zgarniając drugie VP całkiem niebawem. Na tym etapie jestem już nie do zatrzymania (i to mimo faktu, że Toy idzie do mnie w tył, a Mariusz się odbudował i ciśnie hordą legionistów), więc na spokojnie wygrywam finał z wynikiem 2,5 VP.
Okazało się, że tym deckiem idealnie wpasowałem się w metę tego turnieju, i to nawet mimo sporej ilości ally i eventów, które w teorii powinny mnie mocno skarcić.
Ogólnie miły turniej, ciekawe gry, kto nie był niech żałuje. Standardowo już odwiedziły nas ekipy z Poznania i Lublina, zawsze miło was mordeczki zobaczyć, oby do następnego
